Wiem, wiem, dlatego chciałabym się własnie tego nauczyć. Moim głównym problemem jest to, że nie potrafię, bo doświadczenia z przeszłości za bardzo sterują moim życiem. Oczekuje od ludzi tego czego nie dostałam,czyli miłości, wsparcia, troski. Ja tyle daje z siebie i chciałabym, żeby zostało to odwzajemnione. Już wtedy żołnierze na miejscu, na różnych szczeblach wojskowej hierarchii, mówili mi, że kwestią raczej dni niż tygodni jest wzięcie i Siewierodoniecka, i sąsiadującego z nim Lisiczańska, ale także terenów w kierunku największych miast reszty kontrolowanego przez Ukraińców Donbasu – Kramatorska i Słowiańska. Na Wschodzie bez zmian Kiedy piszę te słowa, Rosjanie wzięli Siwierodonieck, Lisiczańsk i posunęli się na ponad 20 km na Kramatorsk i Słowiańsk. Foto: Marcin Wyrwał / Marcin Wyrwał Ulica w Siewierodoniecku podczas walk o miasto w maju. Piszę to bez satysfakcji, że oto ja miałem rację, a ktoś inny nie miał. Przestałem się i dziwić, i oburzać na tworzone już od miesięcy przez krajowych komentatorów historie o rychłym załamaniu się rosyjskiej ofensywy. Bez większych już emocji, ale jednak powtarzam, że takie historie są po prostu szkodliwe. Po pierwsze, najzwyklej w świecie zakłamują rzeczywistość. Po drugie, usypiają i tak już coraz mniej chętny do pomocy Zachód. Bo po co pomagać, skoro wszystko idzie tak dobrze? Geografii nie da się oszukać – pewne rzeczy można zobaczyć i usłyszeć jedynie na miejscu. Tylko jeśli człowiek uświadomi sobie, że tu na Donbasie słyszy dokładnie te same diagnozy od miesięcy, zrozumie, w którą stronę to wszystko zmierza. Przykład: Maj. Rozmawiam ze zwykłym frontowym żołnierzem u wulkanizatora w Kramatorsku. Żołnierz mówi: "Cały czas w nas strzelają, a my nie mamy za bardzo czym odpowiadać. Fosfor jest problemem. Wczoraj zrzucili na las, w którym staliśmy. Las spłonął, a razem z nim nasze ciężarówki". Czerwiec. Podobna rozmowa w sztabie jednego z batalionów, którą w całości mogą państwo usłyszeć w dostępnym na Onecie reportażu "Drony i Artyleria". Pytam oficera: "Ile dział tu potrzeba?" On odpowiada: "Gdyby M777 [nowoczesne brytyjskie haubice – red.] było chociaż tak 10, przy czym pocisków też musi być tyle, żeby nie musieć ich liczyć co do jednego i nie oszczędzać na nich". Dopytuję: "A u Rosjan dużo dział?" Odpowiedź: "Oni z nich strzelają bez przerwy. Na nasz jeden wystrzał odpowiada 20. Robią to po staremu: wiedzą, że jesteśmy gdzieś tu, wybierają sektor na mapie i wypalają go artylerią do gołej ziemi". Lipiec. Weteran jeszcze z 2014 r.: "Siedzimy w okopach dosłownie na kilometr czy dwa od ich pozycji. Walą bez przerwy. Czasem całymi dniami nie wychodzimy z okopów. Śpimy tam, jemy i załatwiamy swoje potrzeby. Każdego dnia spada fosfor. Amunicji nie starcza". Foto: Marcin Wyrwał / Marcin Wyrwał Żołnierz pokazuje fosfor wypalony po rosyjskim ostrzale. I jeszcze raz lipiec. Tym razem w biurze wysokiego urzędnika wojskowego w Dnipro, milionowym mieście oddalonym od linii frontu z obwodem chersońskim o 100 km, a od tej na Donbasie – nawet 200. Rzucam ogólne pytanie: "Jak sytuacja?". "A co ja ci mam powiedzieć? Katastrofalna" — odpowiada urzędnik, po czym podchodzi do ogromnej mapy na ścianie: "Można powiedzieć, że to jeszcze daleko, ale jak się przypatrzeć, to idą z trzech stron: od północy, wschodu i południa. Jeśli przejdą linie zabezpieczeń w Słowiańsku i Kramatorsku, to następna linia na Dnieprze". Nie wszyscy z państwa muszą znać geografię Ukrainy, ale polecam spojrzeć w tej chwili na mapę i sprawdzić, którędy płynie Dniepr, aby pojąć prawdziwy sens słów tego oficera. Dalsza część tekstu pod materiałem wideo: Młyny Kremla sprawnie mielą Artyleryjskie młyny Kremla na Donbasie mielą powoli, ale sprawnie. Od połowy kwietnia do końca maja Rosjanie zajęli 450 km kw. Ukrainy, prawie tyle co obszar Warszawy. Już w czerwcu wzięli 1500 km kw. – tyle, co trzy Warszawy. Znów słyszę z Polski żarciki, że w takim tempie zajęcie całej Ukrainy zajmie im dziesiątki lat. Gdyby tylko wojna chciała być matematyką… Autorzy podobnych żartów zapominają, że Rosjanie przeszli w Ukrainie w fazę wojny na wyniszczenie. Sami tracą ludzi, ale mają z czego dobierać. Żyjący w głębokim ubóstwie Buriaci, Kałmucy, Dagestańczycy, Jakuci, Tuwińcy przebierają nogami, aby dostać bilet do lepszego świata w postaci żołdu, który – tak długo jak będą żyć – odmieni byt nie tylko ich, ale całych ich rodzin. Startujący z niższego poziomu populacji Ukraińcy wykrwawiają się w strasznym tempie. Na początku czerwca prezydent Zełenski mówił, że każdego dnia Ukraina traci z donbaskiego pola walki ok. 500 ludzi, z czego 60-100 zabitych, a reszta to ranni niezdolni do dalszej walki. Nie minęły dwa tygodnie, a gen. Ołeksij Hromow z ukraińskiego Sztabu Generalnego mówił o 1000 ludzi niezdolnych do walki, z czego 200-500 zabitych – wszystko to w skali jednego dnia. Giną najcenniejsi żołnierze, ci którzy ze względu na swoje doświadczenie stoją na pierwszej linii. Dopiero po kilku tygodniach rosyjskiej ofensywy dowiedziałem się o śmierci mojego znajomego, Jaszki Cygankowa, wyjątkowego specjalisty, który jeszcze w 2014 r. skutecznie naprowadzał ukraińską artylerię na rosyjskie i separatystyczne cele. Zginął w pierwszych dniach walk, jego ciało zostało gdzieś na zagarniętych przez Rosjan terenach. Jeszcze bardziej dobitny przykład: Oleg Kucyn "Kum", założyciel batalionu Sicz Karpacka. Jego także poznałem w 2014 r. we wsi Pieski pod donieckim lotniskiem, o który wówczas toczyły się ciężkie boje. Człowiek legenda i żołnierz legenda. Jego wojskowego doświadczenia nie da się przecenić. Jeszcze w maju zawiózł mnie na front, dzięki czemu mogłem nakręcić reportaż z życia jego jednostki (w którym zresztą sam wystąpił). W czerwcu zginął w tym samym miejscu. Foto: Marcin Wyrwał / Marcin Wyrwał Ołeh Kucyn "Kum", założyciel batalionu Sicz Karpacka, podczas naszej ostatniej rozmowy. Takich żołnierzy nie zdołają zastąpić rezerwiści. Wczoraj rozmawiałem z byłym operatorem polskiej jednostki specjalnej Grom, który pokazywał mi, jak szkoli Ukraińców przygotowujących się do wojny. Aktorzy, pracownicy naukowi, sprzedawcy, budowlańcy, a nawet śpiewak operowy. Tacy ludzie idą na wojnę. Kiedy regularną armię szkoli się miesiącami, oni mają na przygotowanie zaledwie parę tygodni. "Stara wojskowa maksyma: wojnę zaczynają zawodowcy, a kończą rezerwiści" – powiedział mi ze smutkiem nasz operator, spoglądając na energiczne, acz często nieudolne starania żołnierzy z przypadku. Wojna po amerykańsku "Ale Ukraina ma wreszcie HIMARS-y!" — słyszę znowu głosy z Polski, okraszone zachwytami, jak to amerykańskie systemy rakietowe młócą rosyjskie zaplecze. Tak, wieloprowadnicowe systemy HIMARS są bardzo skuteczne. Ale jest ich w Ukrainie osiem, a cztery kolejne mają zostać dosłane przez Amerykanów. Na ile to wystarcza? Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow oświadczył, że kraj potrzebuje 60 takich systemów, tylko aby powstrzymać Rosjan, a 100, żeby przejść do skutecznej kontrofensywy. To realistyczne obliczenia. Potwierdzają je w różnych źródłach amerykańscy specjaliści z zakresu uzbrojenia. Dlaczego Amerykanie nie dosyłają większej liczby ciężkiego sprzętu, który pozwoliłby Ukrainie wypchnąć Rosję z jej terytoriów? W "The New York Times" czytam wypowiedzi anonimowych urzędników z administracji prezydenta Bidena, że USA osiągnęły lub wkrótce osiągną swoje "strategiczne cele". A strategicznymi celami Amerykanów (nie Ukraińców) jest zapewnienie przetrwania niepodległej Ukrainy, uniknięcie "konfliktu supermocarstw" i wzmocnienie ładu międzynarodowego skupionego "wokół zachodnich wartości". Amerykański przekaz dla Ukraińców jest prosty: nie macie jednej piątej swojego terytorium, ale macie niepodległość, przynajmniej na teraz. Takie rozwiązanie Amerykanie nazywają "strategicznym zwycięstwem Ukrainy" i "strategiczną porażką Rosji". Co na to Ukraińcy, którzy w tym momencie nie mają ponad 20 proc. swojego terytorium? Bliższa ciału koszula, więc przełóżmy to na straty terytorialne Polski. Nasz kraj liczy 312 tys. km kw. Załóżmy, że w wojnie straciliśmy do tej pory województwa: podkarpackie, małopolskie, śląskie i dolnośląskie. To mniej więcej 20 proc. naszego terytorium. Nie mamy Rzeszowa, Krakowa, Katowic i Wrocławia. Do tego zginęły dziesiątki tysięcy naszych ludzi, a setki tysięcy znajdują się pod okupacją. Miasta i przemysł są zrujnowane, a nasza gospodarka skurczyła się właśnie o połowę. To wszystko przy perspektywie, że kraj, który nas zaatakował, dozbroi się przez kolejne lata, by ruszyć dalej, tak jak po 2014 r. Rosja dozbrajała się, aby podjąć kolejny atak na Ukrainę w 2022 r. I w tej sytuacji światowy hegemon przekonuje nas, że właśnie osiągnęliśmy "strategiczne zwycięstwo", bo na tę chwilę pozwolono nam zachować niepodległość. Rosjanie pójdą dalej Wracając do Donbasu. Kiedy słyszymy, że jest to region przemysłowy, przychodzi naturalne skojarzenie z krajobrazem usianym kopalniami i fabrykami. To też znajduje się na Donbasie, ale przede wszystkim Donbas jest wyjątkowo zielonym, zachwycającym piękną przyrodą obszarem. Gdyby nie wszechobecne o tej porze roku słonecznikowe pola, najbardziej kojarzyłby mi się z polskim Podlasiem. Z czysto emocjonalnego punktu widzenia boli mnie serce, gdy widzę, jak ten region jest degradowany, albo po prostu znika za rosyjską linią frontową. Jako dziennikarz opisuję uporczywą walkę ukraińskich żołnierzy, zaznaczając, że różnica sił jest w tej chwili ogromna. Relacjonuję też coraz cięższe ostrzały donbaskich miast. Podczas ostatniego pobytu na Donbasie po raz pierwszy na tej wojnie bezpieczniej się czułem w znajdującej się w jednej z przyfrontowych wiosek jednostce wojskowej niż w dużym mieście Kramatorsku. Eksplozję, którą państwo widzą na tytułowym zdjęciu, uchwyciłem, przejeżdżając przez główny plac tego największego miasta w kontrolowanym przez Ukrainę Donbasie. I nie była to jedyna eksplozja tego dnia w tym mieście. Foto: Marcin Wyrwał / Marcin Wyrwał Dziura po eksplozji rosyjskiego pocisku na głównym placu Kramatorska. Donbas składa się z obwodów ługańskiego i donieckiego. Obwód ługański został całkowicie zagarnięty przez moskiewskie wojska. Z donieckiego została Ukraińcom niecała połowa, ale z każdym dniem i tygodniem jest go coraz mniej. Jeżeli Zachód nie zdecyduje się na realną, a nie kroplówkową pomoc Ukraińcom, Donbas zostanie stracony. Rosjanie pójdą dalej. O mnie w trzech zdaniach - stawiam na dobro człowieka, a dobre samopoczucie staje się dla nas oczywiste, gdy design, ruch i zdrowie idą w parze. Wiemy, że można siedzieć zdrowo! Wszędzie tam, gdzie człowiek stawia wysokie wymagania co do jakości swojego codziennego życia – od nowoczesnego biura i luksusowego domu po wyrafinowaną gastronomię.Poczuj ruch - #moveyourlife
Na zdj. kadr z filmu „Lato Muminków”, reż. Maria Lindberg Trzeba od czasu do czasu przewietrzyć rodzinę. Tove Jansson, „Zima Muminków” Muminki wiedzą, co mówią. Ale my spójrzmy na rodzinę jak na ogół ludzi, jakimi się otaczamy. Na bliskich, przyjaciół, znajomych. Na ludzi, z którymi na co dzień spotykamy się w pracy, na kawie czy przy piwie. Masz już przed oczami ich wszystkich? To teraz pomyśl, na czyj widok krzywisz się najmocniej. Chwała tym, którzy otaczają się wyłącznie fantastycznymi, pozytywnymi ludźmi. Takimi, którzy są dla nich inspiracją, wsparciem, opoką. Z którymi można konie kraść i którym można wypłakać się w rękaw, kiedy nam samym w życiu nie idzie. Ale czy wśród osób Ci najbliższych nie ma przypadkiem takich, które nieustannie ciągną Cię w dół? Które dorzucają do pieca, gdy i tak nie jest Ci lekko? Które wysysają z Ciebie całą energię, zarzucając swoim gadulstwem, pesymizmem lub oczekiwaniami, którym wcale nie masz ochoty sprostać? Kiedyś wydawało mi się, że każdy znajomy jest na wagę złota. Że można definiować człowieka przez pryzmat tego, ile osób za nim stoi. Ile go lubi, ile chce spędzać z nim czas i nazywa go swoim przyjacielem. Mądrość przyszła z wiekiem – jak zwykle, liczy się jakość, nie ilość. Zastanów się, ile razy ktoś popsuł Ci humor swoim maruderstwem. Raz, drugi – ok. Ale codziennie? Ile razy masz już kogoś tak serdecznie dość, że na widok przychodzącego połączenia, wciskasz telefon głęboko do torby? Jak często wymigujesz się od spotkań, wymyślając coraz to bardziej wyszukane wymówki? A teraz zadaj sobie pytanie: i po co to? Czasem dobrze przewietrzyć rodzinę. Zrobić porządki w swoim otoczeniu, wyeliminować z niego tych, którzy sobie na to zasłużyli. Ludzie, którzy wywołują w Tobie negatywne emocje, od dawna nie są Twoimi przyjaciółmi. Jeśli ktoś drażni Cię, krzywdzi, w jakikolwiek sposób szydzi z Ciebie bądź zamęcza Cię własnym życiem – nie bój się od niego odsunąć. Może chwila separacji pozytywnie wpłynie na tę relację. Może zatęsknicie za sobą i za jakiś czas znów będziecie się dogadywać, jak dawniej? A może przeciwnie – okaże się, że lepiej Wam jednak bez siebie? Grunt to dać sobie czas na złapanie dystansu. Jeśli tkwisz w toksycznej relacji, zakończ ją. Może zaboli, ale w końcu przestanie. Jeśli będziesz tkwić w niej w nieskończoność, będzie bolało bez końca. Może mniej, ale systematycznie. Który ból wolisz? To trochę jak z wyrwaniem bolącego zęba. Może boleć codziennie. Męcząco i dokuczliwie, ale tak, że da się żyć. Ale można go też wyrwać. Pocierpieć dzień, dwa. A potem zacząć dochodzić do siebie, by w końcu w ogóle o nim zapomnieć i móc znów cieszyć się życiem. Zastanów się – z iloma bolącymi zębami jesteś w stanie żyć? I czy nie milej się żyje bez bólu? Nie zapominaj, że życie jest krótkie. Zbyt krótkie, żeby otaczać się ludźmi, którzy będą nam je obrzydzać.
Generalnie po twoim blogu i produktach już wiem gdzie popełniałem błędy. Teraz chciałbym odpowiedzi na te pytania związane z tym jak mieć drugą randkę – jeśli nie było nawet pierwszej – a to szczegóły: sytuacje: wkręcam się na imprezę i spotykam seksowną koleżankę (jak mniemam też jestem w szufladce kolega) i druga sytuacja jestem na imprezie i tańczę z seksowną
udostępnij Link @Szczuroskoczek_: Nie tylko zarabianie - zapewne obsmarują, że przyczyną incelstwa jest nienawiść do kobiet (a nie skutkiem). źródło: udostępnij Link @pinkfloyd12: Nic nie widać. Na pewno w książce będzie mnóstwo kłamstw, ale nie będziemy mieli jak się obronić... udostępnij Link @pinkfloyd12: Ale na #przegryw nikt nie nienawidzi kobiet jako takich a jedynie tych, które mają Lewicowe poglądy i lubią Seks. Wobec kler0nacj0nalistycznych dziewic galilejskich niektórzy tutaj chętnie zachowywaliby się jak tak pogardzani przez nich simpy i białorycerze. udostępnij Link @LasseEriksson: Ehh, bo przegryw to na pewno sami incele i przesyłają sobie same dewiacje. Najgorsze jest to, że jakieś oskarki będą plusować i pisać jacy to my jesteśmy źli jesteśmy nawet nie przeglądając tag udostępnij Link udostępnij Link @Minister_Vulva: Te dwie lewaczki napisza, że przyczyną incelstwa jest patriarchalizm, homofobia, zbyt małe zasiłki dla kobiet i rasizm. Zaproponują rozwiązania: - promować homoseksualzm, żeby prawicowców przekabacić na gejostwo. - sprowadzać więcej Murzynów, żeby prawicowi geje mieli kogo dupczyć - zwiększyć zasiłki dla kobiet, żeby zlikwidować patriachalizm - w każdej szkole posadzić psycho-loszkę, żeby prowadziła terapie z incelami udostępnij Link @LasseEriksson: już jeden z tych co udzielił wywiadu napisał na tagu że co innego on powiedział a co innego trafiło do książki udostępnij Link @Minister_Vulva: Rozwiń. Chyba nie chodzi ci o to, że likwidując patriarchalizm zlikwidujesz problem. Nie da się zlikwidowac patriarchalizmu - taka jest ludzka natura - mężczyzna ma być silny, ma rządzić, kobieta ma być mu uległa. Zauważ, że nie ma na swiecie sytemu, w którym kobiety szukałyby partnera niższego, słąbszego, biedniejszego od siebie. Czy to Pigmejki, czy ekimoski, czy wyzwolone Szwedki - mężczyzna ma być silniejszy, bogatszy od nich. Taka jest natura. A z homofobią - to twierdzisz, ze gejostwa da się nauczyć? Owszem - można wysyłac dzieci na tęczowe lekcje do Pana Pedofila, i taki chłopiec zostanie gejem, ale nie będzie on szczęśliwy. Seks będzie u niego sferą zaburzoną. udostępnij Link @LasseEriksson: Volodia, usunął konto po tym jak napisał że go oszukały oprócz tego wywiadu udzilili jeszcze Kiedysbyłemnormalny ( ten od kawowoych obiadów czwartkowych i dynamicznej bestii p0lki patrycji) oraz Sknerus czy jakoś tak co też się tym na tagu pochwalił udostępnij Link A z homofobią - to twierdzisz, ze gejostwa da się nauczyć? Owszem - można wysyłac dzieci na tęczowe lekcje do Pana Pedofila, i taki chłopiec zostanie gejem, ale nie będzie on szczęśliwy. Seks będzie u niego sferą zaburzoną. @pinkfloyd12: O czym dyskutować z żydem, który zrównuje bycie Gejem z pedofilią? Nie jesteś najpewniej żadnym przegrywem tylko trollem kler0nacj0nalistycznym jak większość tutaj. udostępnij Link @Minister_Vulva: Poczytaj o tym jak wpływa gwałt na chłopców. Znaczna cześć zostaje gejami. To są fakty. Faktycznie - o czym tu dyskutowac? udostępnij Link Chyba nie chodzi ci o to, że likwidując patriarchalizm zlikwidujesz problem. Nie da się zlikwidowac patriarchalizmu - taka jest ludzka natura - mężczyzna ma być silny, ma rządzić, kobieta ma być mu uległa. @pinkfloyd12: Natura? To proszę nie narzekać, że kobiety mają wymagania co do Mężczyzn. Te wymagania to efekt toksycznej męskości o której na #przegryw wielu nie chce słyszeć. To jest jakiś absurd. Z jednej strony płacz, że kobiety chcą bogatych, wysokich (to dla Mnie zawsze było śmieszne) itd., a z drugiej strony wmawianie, że Mężczyzna musi być silny czyli innymi słowy musi być zaradny bo w przeciwny razie jest tzw. ciamajdą. udostępnij Link Chyba nie chodzi ci o to, że likwidując patriarchalizm zlikwidujesz problem. Nie da się zlikwidowac patriarchalizmu - taka jest ludzka natura - mężczyzna ma być silny, ma rządzić, kobieta ma być mu uległa. @pinkfloyd12: Gdzie Ty masz teraz patriarchalizm jak w wielu małżeństwach rządzą kobiety tak naprawdę? Zauważ, że nie ma na swiecie sytemu, w którym kobiety szukałyby partnera niższego, słąbszego, biedniejszego od siebie. Czy to Pigmejki, czy ekimoski, czy wyzwolone Szwedki - mężczyzna ma być silniejszy, bogatszy od nich. @pinkfloyd12: Tu się zgadzam - ale to się zmienia bardzo powoli. A swoją drogą znam związki gdzie kobiety zarabiają od facetów więcej i się do tego przyznają nawet. A z homofobią - to twierdzisz, ze gejostwa da się nauczyć? Owszem - można wysyłac dzieci na tęczowe lekcje do Pana Pedofila, i taki chłopiec zostanie gejem, ale nie będzie on szczęśliwy. Seks będzie u niego sferą zaburzoną. @pinkfloyd12: Od kiedy homoseksualizm jest rzeczą nabytą? I dlaczego uważasz że osoba homo musi mieć już zaburzoną sferę swojej własnej seksualności? udostępnij Link @LasseEriksson: "już w październiku" xD już grzeją temat żeby nakręcić spiralę i jak najwięcej zarobić, echhh Dwie pokraki co mają się za ósmy cud świata, pchają się na terytorium o którym nie mają pojęcia i których nikt tu nie chce udostępnij Link @Papieszpolak6996: Na oko to brzydkie p0lki wyładowujące się na tzw. incelach (słowo incel to mowa nienawiści btw). No ale pewnie jest spoko xd udostępnij Link Cała akcja zapowiada się dosyć solidnie i jako że jedną z dziewczyn znam pośrednio i wiem że jest spoko osobą to raczej całość wyjdzie dobrze, n @Papieszpolak6996: spoko osoba nawet by nie pisała czegoś takiego widać że piszą pod prowokację, żeby wkurwić innych, "wykop zapłonie huehue", to są jakieś upośledzone trąby udostępnij Link @Sharlene: papież by nigdy czegoś takiego nie zrobił ( ͡° ͜ʖ ͡°) Piszą że wykop zapłonie bo zapłonie, niezależnie co byś napisał. Tak samo piszą że lewackie społeczności zapłoną. Wzięli kilka osób z tagu, wzięły sprawozdania, piszą ja bazie tych sprawozdań historię o przeżyciach ogólno pojętych przegrywów. udostępnij Link @LasseEriksson: ale nie jesteście w temacie. „Leftbook” to lewicowe profile na Facebooku i Twitterze. A czemu zapłonie? Bo one akurat o incelach i przegrywach piszą dobrze, i piszą o tym, że to wina systemu, że tacy są - za co leftbook ich atakuje. udostępnij Link Zauważ, że nie ma na swiecie sytemu, w którym kobiety szukałyby partnera niższego, słąbszego, biedniejszego od siebie. Czy to Pigmejki, czy ekimoski, czy wyzwolone Szwedki - mężczyzna ma być silniejszy, bogatszy od nich. @pinkfloyd12: No to trzeba zrobić wszystko co w naszej mocy, żeby w końcu zaczęły. udostępnij Link @LasseEriksson: Osobiście jestem ciekaw tej ksiązki. Mam jednak obawy, które napewno się pojawią. Mianowicie w książe pewnie zowstaną opisane historie i postawy skrajnych icenli, którzy pałają nienwiścią do wszystkiego do okoła, albo mają naprawdę pojebane historie. Przez co większkość czytających pomyśli, że wszyscy incele tacy właśnie są. Prawda jest jednak inna i większośc to normalne chłopki, którzy mają poroblem odnalezienia się w społeczeństwie i relacjach damsko-męskich. Po drugie tak jak ktoś tu napisał, wysnuty zapewne będzie wniosek, że incelstwo to efekt nienawiści do kobiet zamiast zamist odwrotnie, że złe patrzenie na kobiety wynika z tego jak chłopaki są traktowani przez kobiety właśnie. Jedno jest pewne, napewno nie będzie nudno. udostępnij Link @LasseEriksson: jak to powiedział pan prezydent, "nie strasz, nie strasz.." ( ͡° ͜ʖ ͡°) Skończy się tym, że one tylko żartowały. Reportaż, to tylko eksperyment społeczny, a one teraz biedne w depresję popadają, bo incele je atakują, a one tylko żartowały. To one są ofiarą hejtu, które się na nie puścił. xDD Oczywiście atak będzie tak "straszny", że usuną swoje społecznościówki i będzie koniec kariery influencerki. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Cała akcja zapowiada się dosyć solidnie @Papieszpolak6996: mam nadzieje, że będzie tak jak piszesz. Póki co, wygląda wręcz przeciwnie. xD źródło: udostępnij Link @LasseEriksson: Ta Herzyk z wyglądu twarzy przypomina mi takich zabawkowych małych ludzików z irokezami na głowach, które były popularne na początku lat 00. Pamięta ktoś? udostępnij Link udostępnij Link rządzą, ale pieniędzmi. No i wykorzystują to, że w każdej chwili mogą znaleźć kogoś na jego miejsce. Coś jak "1300 netto, bo mam 10 Ukraińców na twoje miejsce" @stray_dog: Mężczyźni sami zapędzili się w to miejsce, większość rywalizuje na rynku matrymonialnym stając się coraz bardziej służącymi kobiet i spełniaczami ich potrzeb. A teraz zadaj sobie pytanie, czy baba zwiąże się z niższym, gorzej sytuowanym społecznie mężczyzną, mniej zarabiającym, na tym samym poziomie wyglądu co ona. @stray_dog: Ok, hipergamia istnieje. Ale jest ona mocno zawyżona bo obecnie jest napędzana przez kulturę która próbuje wmówić kobietom że większość facetów nie nadaje się dla nich na męża i przez to demografia leci w dół. udostępnij Link @Minister_Vulva: Poważnie są ludzie, którzy myślą, że żyjemy w patriarchacie? Przecież facet to obecnie obywatel 2giej kategorii w stosunku do kobiet. udostępnij Link jak w wielu małżeństwach rządzą kobiety tak naprawdę? @eldzej_10: I twierdzisz, że nie ma problemu z incelami? Ja twierdzę, że odkąd mężczyźni oddali kobietom władzę - pojawił się problem incelizmu. A swoją drogą znam związki gdzie kobiety zarabiają od facetów więce @eldzej_10: Wyjątki od reguły będą zawsze. Mówimy o normie. No to trzeba zrobić wszystko co w naszej mocy, ż @zbyszek93: Jak to zamierzasz zrobić? Kobietom bardzo na rękę jest, że wszyscy mężczyźni muszą utrzymywać ich bękarciątka. Ojcom bękarciątek jest bardzo na rękę, że inni musza płacic na ich dzieci. Większość mężczyzn to średniaki - znaczna część z nich to kukoldy, uważające za wyróżnienie dostęp do waginy - im też jest na rękę, że czują się wyróżnieni. Tak naprawdę jest to świadomy problem pewnie z 20% mężczyzn - którzy dostępu do trzody domowej nie mają, ale musza płacić podatki na jej utrzymanie. Z 60% mężczyzn siedzi pod pantoflem i nawet są nieświadomi, że są ofiarami. Z 10% jest w szczęśliwych związkach - jakoś sobie przyzwoita świnkę znaleźli a pozostałe 10% - to mężczyźni ze szczytu, mają aż nadto świń do przerobienia i dupczą zupełnie nie znając problemu. Łatwiej zawrócić kijem Wisłę, czy po prostu zburzyć sztuczną tamę i pozwolic jej płynąc jak tysiące lat płynęła? Zlikwidować socjalizm i problem rozwiąże się w rok. Kobiety będą starannie dobierać partnerów, wiedząc, że rodząc łobuzowi będa głodować. Nie będą się puszczać, bo będą znały konsekwencje. A te, które z socjalu nie żyły (są też takie - dentystki, fryzjerki itp) będa się pilnowały, bo będą świadome, że jest cała armia kobiet pozbawionych socjalu (byłe urzędniczki, psycho-loszki z państwowych instytucji, pińcetpluserki, samotne madki) które ostrzą sobie zęby na ich Pana - Mireczka, magazyniera z 4000 zł na rękę. udostępnij Link @pinkfloyd12: Nie wiem. Wiem jednak, że z całego serca gardzę tym: mężczyzna ma być silny, ma rządzić, kobieta ma być mu uległa. i absolutnie nie chcę w moim przyszłym związku być tym wyższym, silniejszym, bogatszym i bardziej dominującym. udostępnij Link @LasseEriksson: Niech te 2 zajmą się wylewem nienawiści polek w stronę emigrantek i uchodźczyń z Ukrainy. Fight fire with fire. udostępnij Link nie chcę w moim przyszłym związku być tym wyższym, silniejszym, bogatszym i bardziej dominującym @zbyszek93: Ale kobiety podrywasz bez problemu? Jesteś w satysfakcjonujących związkach? Jeśli tak - gratuluję nowoczesnego podejścia. Jeśli jednak opisałeś jedynie swoje marzenia - xD. udostępnij Link @LasseEriksson: sami ten hype na tagu #przegryw nakręcacie a potem bedziecie sami oglądać i wrzucać tutaj lamentując robiąc im reklamę. Wiec tak naprawdę osobiscie im kase do kieszeni wlozycie udostępnij Link @pinkfloyd12: Oczywiście marzenia. Co w nich takiego śmiesznego? Trzeba skończyć z tymi przestarzałymi rolami płciowymi, że to mężczyzna ma być wyższy, ma być silniejszy, ma być zaradniejszy, ma pierwszy podrywać, ma być providerem i obrońcą. No i oczywiście, że nie podrywam żadnych kobiet, jestem nowoczesny, jestem równościowy i wychodzę z założenia, że to kobiety mają podrywać mnie. Ja nie mam zamiaru robić pierwszego kroku do nikogo, ponieważ jest to przestarzała męska rola płciowa, którymi szczerze gardzę. udostępnij Link tę kulturę napędzają środowiska lewicowe, feministki, mizoandryczki, spermiarze, simpy. Towarzyszą im lewicowi chłopcy. Tak, z tym też "walczę". Ale babom się to bardzo podoba, co się dzieje teraz. One tego nie przyznają otwarcie, bo wiedzą, że narażą się na ostracyzm. Po prostu po cichu wspierają to co się teraz dzieje. @stray_dog: Kultura jest napędzana przez wszystkich - od feministek wśród których słychać głosy o całkowitym poporządowaniu sobie mężczyzn aż pod tzw. "tradwife" czyli ukryte feministki w przebraniu konserwatywek, które słowo "patriarchat" odmieniają wyłącznie poprzez przywileje z niego wynikające dla kobiet. udostępnij Link szukaj jakiejś chorej psychicznie baby, która lubi opiekować się schorowanymi mężczyznami - jest takie zaburzenie. @stray_dog: raczej właśnie normalnej, nowoczesnej, równościowej i bardziej ludzkiej, a nie tych wszystkich, które do tej pory nie potrafiły porzucić swoich zwierzęcych, hipergamicznych instynktów. udostępnij Link Co w nich takiego śmiesznego? @zbyszek93: Jak będziesz marzył o samochodzi terenowym - to ci napiszę - OK, zarabiaj, oszczędzaj, pewnie wkrótce sobie kupisz, może tańszego, może droższego, ale to marzenie jest do spełnienia. Jak będziesz marzył o samochodzie co umie latać i nurkowac pod wodą (jak u Dżejmsa Bonda) i jeszcze mi napiszesz "a bo książce o takim czytałem, na pewno so takie samochody" - to będzie to śmieszne marzenie, oderwane od rzeczywistości, nierealne. I tak samo z tą kobietą. O ile nie jesteś super przystojnym, charyzmatycznym, bogatym gościem to nie spotkasz kobiety, która pokocha twoje 172 cm, zakola, odciski na dłoniach od kierownicy wózka widłowego. Może spotkasz kobietę dla której będziesz najlepszą z dostępnych możliwości, bo taka jest natura kobiet - zawsze szukają kogoś kto stoi wyżej od nich. udostępnij Link I twierdzisz, że nie ma problemu z incelami? Ja twierdzę, że odkąd mężczyźni oddali kobietom władzę - pojawił się problem incelizmu. @pinkfloyd12: Problem z incelami oczywiście istnieje. Chociaż formalnie mimowolny celibat nie istnieje, jeśli ma się tylko 200 zł w kieszeni :) Ale problem wykluczonych mężczyzn z rynku matrymonialnego przybrał na sile w czasie kiedy nastąpił skok technologiczny, pojawiła się telewizja, reklama, internet - ogólnie wszystkie media które mogą nam do woli kreować wizerunek idealnego mężczyzny. Tinder, instagram czy tik tok to dzisiejsze rozwinięcie co zaczęło się dawno temu. Oczywiście ofiarami tego wszystko stali się ludzie - staliśmy się tylko towarami na rynku matrymonialnym który można odrzucić albo poprzez swipowanie w lewo na tinderze albo jak już jesteśmy razem to przez zerwanie czy rozwód w trakcie małżeństwa. Oczywiście taki tinder też ułatwia poznawanie innych mężczyzn praktycznie w nieograniczonym zasięgu - żadna laska nie musi się dzisiaj na siłę trzymać żadnego faceta, bo wie że zawsze w jej orbicie znajdzie się inny, być może lepszy. Wyjątki od reguły będą zawsze. Mówimy o normie. @pinkfloyd12: Tyle że akurat kwestię zarobków wytworzył patriarchat który podzielił role w związku i mężczyźnie przypadła rola kogoś kto ma zarabiać i utrzymywać rodzinę. W idei związków partnerskich nie ma nic o podziale ról i nie jest istotne czy ma zarabiać więcej. Ogólnie kiedyś pisałem o tym że jesteśmy w epoce przesilenia między patriarchatem a związkami partnerskim i w naszym okresie mężczyźni tracą najwięcej bo stracili przywileje z patriarchatu a obowiązki zostały. udostępnij Link zawsze szukają kogoś kto stoi wyżej od nich. @pinkfloyd12: Ale ja tego nie akceptuję i się z tym nie zgadzam. Poza tym ja też mam dokładnie to samo - szukam kobiety stojącej wyżej ode mnie. O ile nie jesteś super przystojnym, charyzmatycznym, bogatym gościem to nie spotkasz kobiety, która pokocha twoje 172 cm, zakola, odciski na dłoniach od kierownicy wózka widłowego @pinkfloyd12: bo trzeba szukać takiej, która nie była wychowywana konserwatywnie, tylko nowocześnie, równościowo. Na wybór partnera ma też wpływ wychowanie, środowisko, wzorce z dzieciństwa. Gdy taka kobieta miała np. matkę wyższą od ojca to jest spora szansa, że uzna taki układ za normalny i nie będzie miała nic przeciwko, aby tak było i u niej. Za bardzo przeceniacie biologię jeśli chodzi o wybory partnerów. Ma ona wpływ, ale nie całkowity. udostępnij Link @LasseEriksson: to ta laska co rysuje komiksy też? widziałem jej fb, makabra, takiego feministycznego toksycznego gówna to ze świecą szukać udostępnij Link @LasseEriksson dlugi ten reportaz jak im skladanie potrwa do października. A ze zaplonie to rozumiem ze wpadnie na glowna do gorących? udostępnij Link @Minister_Vulva: zastanawiam się jakie procesy zachodzą w głowie osoby, która pisze słowa typu „Lewicowe”, „Seks” i „Gejem” wielką literą w środku zdania. ( ͡º ͜ʖ͡º) Czy to jakaś forma deifikacji? udostępnij Link Tyle że akurat kwestię zarobków wytworzył patriarchat który podzielił role w związku i mężczyźnie przypadła rola kogoś kto ma zarabiać i utrzymywać rodzinę @eldzej_10: Kwestię zarobków wytworzyła biologia. Polecam przeczytać ten wywiad z prof. socjologii by dowiedzieć się co na ten temat mówi nauka Można to tłumaczyć psychoewolucyjnie. To sytuacja, gdy kobieta ponosi wysokie koszty urodzenia, co powoduje, że jej partner musi ją „ubezpieczać" na tę okoliczność. Nie może sobie pozwolić na partnera, który gorzej od niej zarabia czy gorzej radzi sobie w życiu. Nic pod tym względem się nie zmienia. Była swego czasu teza, że kobiety zaczną patrzeć w dół i zainteresują się gorzej sytuowanymi partnerami, bo nie będą mieć wyboru. Nic takiego się nie dzieje. Problem w tym, że cały czas, nawet jeśli kobieta zarabia milion dolarów rocznie, to i tak będzie szukać partnera, który zarabia dwa miliony. Tworzenie teorii spiskowych o jakimś mitycznym patriarchacie to foliarstwo porównywalne z antyszczepionkowcami udostępnij Link @GalAn89 Wszystkich Nas nie zbanują. Tak nam dopomóż Michał Białek, poskramiasz jajek ( ͡° ͜ʖ ͡°) udostępnij Link @stray_dog: Nasze preferencje zostały ukształtowane przez biologie i nasze świadome decyzje ich nie zmieniają. To, że jakaś kobieta podejmuje świadomy wybór w kwestii posiadania dzieci nie znaczy, że nagle znikają dla niej zakodowane w kobietach przez setki tysięcy lat ewolucji mechanizmy, które sprawiają, że postrzega wysokich mężczyzn jako bardziej atrakcyjnych udostępnij Link Gdzie Ty masz teraz patriarchalizm jak w wielu małżeństwach rządzą kobiety tak naprawdę? @eldzej_10: Takie małżeństwa i rodziny są siedliskiem patologicznych wzorców dla dzieci. Tu się zgadzam - ale to się zmienia bardzo powoli. A swoją drogą znam związki gdzie kobiety zarabiają od facetów więcej i się do tego przyznają nawet. @eldzej_10: I generuje to w tych związkach problemy (nawet postępowe o tym pisało xD). Kobieta nie ma w takim związku poczucia bezpieczeństwa, lecz poczucie, że byt rodziny od niej zależy, a mężczyzna ma zaniżoną samoocenę i czuje się mniej męsko. Jest to po prostu sytuacja sprzeczna z biologicznie wdrukowanym (u obu płci) wzorcem mężczyzny jako opiekuna, obrońcy i tego, który dba o byt rodziny, społeczeństwa i państwa (plemienia). Od kiedy homoseksualizm jest rzeczą nabytą? I dlaczego uważasz że osoba homo musi mieć już zaburzoną sferę swojej własnej seksualności? @eldzej_10: On nie napisał, że osoba homo musi mieć zaburzoną sferę seksualności, tylko osoba, która staje się homo w wyniku działania czynników zewnętrznych będzie miała zaburzoną sferę seksualności. O tym, czy homoseksualizm jest nabyty i czy jest z definicji zaburzeniem, nawet mi się nie chce dyskutować, bo z pewnością nie dojdziemy do żadnej konstruktywnej konkluzji. udostępnij Link sprzeczna z biologicznie wdrukowanym wzorcem mężczyzny jako opiekuna, obrońcy i tego, który dba o dobrobyt. @kilemile: A co z tymi wszystkimi mężczyznami dla których sprzeczny (charakterologicznie) jest właśnie ten wzorzec opiekuna i obrońcy? Kobieta nie ma w takim związku poczucia bezpieczeństwa @kilemile: A co z tymi wszystkimi mężczyznami, którzy też chcieliby mieć poczucie bezpieczeństwa? udostępnij Link , pojawiła się telewizja, reklama, internet - ogólnie wszystkie media które mogą nam do woli kreować wizerunek idealnego mężczyzny. @eldzej_10: Myśle, że w Indiach, Arabii tez mają seriale o idealnych mezcyznach, jednak tam nie ma socjalu i kobiety cieszą się, że nawet byle chłopek ma wzięcie. Muzułmanki w Anglii, Szwecji tez oglądają seriale, ale znają swoje miejsce. szukam kobiety stojącej wyżej ode mnie. @zbyszek93: I wierzysz, że taka znajdziesz? To musisz być przystojny jak ten kryminalista z USA. Za bardzo przeceniacie biologię jeśli @zbyszek93: To jest tylko i wyłącznie biologii. Nic innego. Kobiety szukają mężczyzny, bo ten zaopiekował się nią i dzieckiem. Związki to biologia. wytworzył patriarchat któ @eldzej_10: Tzn kiedy ten patriarchat powstał? Patriarchat to inaczej naturalny porządek. Męzczyzna zawsze był silniejszy. Taka jest ludzka natura. Myślisz, że u modliszek feministki stworzyły obyczaje? Nie. Tak już tam jest i tak pozostanie. udostępnij Link @stray_dog: Oczywiście, wzrost to tylko jedna z wielu cech, które zwiekszają atrakcyjność mężczyzn i wynikają z biologii. W połączeniu z chorą ideologią rzekomej równości powoduje to koszmar, o którym piszesz, a jeżeli ktoś nieironicznie używa słowa patriarchat w kontekście innym niż zwierzchność kościelna, to prawdopodobnie jest oderwanym od rzeczywistości fanatykiem. Możesz znać takie pary, jednak ogólna tendencja jaką wykazują kobiety jest silna, jednoznaczna i niezależna od kultury - poniżej masz dane z liberalnej i postępowej Szwecji, które jasno pokazują, że im mniej mąż zarabia w stosunku do żony, tym większe prawodpodobieństwo rozwodu źródło: prawdopodobieństwo rozwodu w zależności od udziału żony w zarobkach udostępnij Link A co z tymi wszystkimi mężczyznami dla których sprzeczny (charakterologicznie) jest właśnie ten wzorzec opiekuna i obrońcy? @zbyszek93: Ale to nie jest kwestia charakteru, czy usposobienia tylko podstawowych instynktów. Jeżeli ktoś "z charakteru" odrzuca wzorzec opiekuna i obrońcy, to jest najzwyczajniej w świecie zniewieściały i powinien popracować nad tym charakterem, bo nigdy nie będzie wewnętrznie szczęśliwy. A co z tymi wszystkimi mężczyznami, którzy też chcieliby mieć poczucie bezpieczeństwa? @zbyszek93: Oni albo się zmienią, albo nigdy nie poczują się spełnieni i szczęśliwi - do tego jest mężczyźnie potrzebne poszukiwanie wyzwań i niebezpieczeństw (i nie mam tu na myśli bycia nieodpowiedzialnym kretynem, który jeździ po pijaku, tylko wyzwań w stylu "wejdę na tę górę", "przepłynę te jezioro", "złowię tę rybę" itp.) albo ubierają to w modny i nielubiany przeze mnie termin "wychodzenie ze strefy komfortu". Nie przypadkiem się mówi w sensie negatywnym o dorosłych mężczyznach z rodzinami, że skapcanieli albo są "podtatusiali". Poczucie bezpieczeństwa jest dla kobiet. udostępnij Link Ogólnie przez lata zauważyłem, że baby umiejętnie dozują "prawdę", czyli tam, gdzie im odpowiada to jest to prawda z tym się zgadzają. Tam gdzie nie mają racji to nie potrafią napisać, albo przyznać się do błędu tylko będą robiły fikołki jak cyrkowcy. @stray_dog: Oczywiście że tak jest - kobiety potrafią mówić takie bzdury i uważać to za prawdę. Wystarczy gadka na temat tego jaki miałby być idealny partner albo gadka kiedy daje Ci kosza - zupełnie irracjonalny i niespójny bełkot który ma usprawiedliwić i tłumaczyć ich wybory, życiowe decyzje xD Myślisz, że w ogóle jest jakiś cień szansy na odwrócenie tego co się teraz odprawia? Bo według mnie dopiero to się stanie jak dojdzie do takiego momentu, że porządne kobiety wkurwią się na inne baby nachalnie korzystające z obecnej sytuacji. Dopiero jak problem zatoczy większy krąg to coś się stanie. Typu, że w przyszłości będą tabuny samotnych matek po chadach i ktoś na to wszystko będzie musiał pracować. Wtedy te porządne kobiety wkurwią się. @stray_dog: W końcu jebnie wszystko ale tak za 50 lat kiedy demografia się wywali bo nagle się okaże że poprzez to że mamy masę facetów kawalerów i trochę też kobiet bezdzietnych to się okaże że w naszym społeczeństwie będzie więcej emerytów aniżeli ludzi w wieku produkcyjnym którzy na te emerytury mogą pracować. System emerytalny od lat i tak ledwo zipie a po takim ciosie się może nie podnieść i przez to tym bardziej ludzie będą uciekać - więc staniemy się krajem starych ludzi. Oczywiście rząd będzie musiał szukać oszczędności więc przytnie socjal dla samotnych madek i ten ich kwik będzie bardzo słyszalny dla wszystkich. Faceci natomiast będą bardziej świadomi i przestaną chcieć być beciakami. Wtedy może kobiety stracą opiekuna państwo i zaczną się zastanawiać czy jednak lepiej mieć dzieci z normalnym facetem aniżeli być 30-tą osobą w kolejce do bycia matką dziecka chada. udostępnij Link Tamto małżeństwo spajają nie pieniądze, a po prostu są konserwatystami, katolikami. @stray_dog: To jest prawdopodobnie najlepsze spoiwo, ale wciąż ryzyko nieporozumień jest większe, gdy utrzymanie rodziny spada na barki żony. Tak samo jak samopoczucie obojga. udostępnij Link @LasseEriksson: W przeciwieństwie do większości powyższych komentarzy nie spodziewam się obsmarowywania przegrywów, a raczej pewnego uproszczenia kwestii poprzez przedstawienie jej w ramach mainstreamowej na lewicy teorii intersekcjonalnej. Ktoś jest przegrywem bo jest niepełnosprawny, inny jest przegrywem bo nie ma pracy, a jeszcze inny wykształcenia - przegryw, nie będzie kategorią samą w sobie. Mam nadzieję, że będzie poruszona chociaż kwestia social mediów i zmian jakie spowodowały, ale nie spodziewam się za to poruszania tematyki kanonów piękna, bo to trochę niewygodny temat na lewicy i raczej się sprowadza do tego, że to ta, no, kwestia kulturowa i trzeba te kanony obalić, siema nara. udostępnij Link I generuje to w tych związkach problemy (nawet postępowe o tym pisało xD). Kobieta nie ma w takim związku poczucia bezpieczeństwa, lecz poczucie, że byt rodziny od niej zależy, a mężczyzna ma zaniżoną samoocenę i czuje się mniej męsko. Jest to po prostu sytuacja sprzeczna z biologicznie wdrukowanym (u obu płci) wzorcem mężczyzny jako opiekuna, obrońcy i tego, który dba o byt rodziny, społeczeństwa i państwa (plemienia). @kilemile: Tyle że to się zmienia - tak jak pisałem wcześniej, jesteśmy w trakcie przesilenia gdzie kobiety korzystają na przywilejach z patriarchatu a jednocześnie chcą być silne i niezależne. Oczywiście do tego dojdzie w którymś momencie i to się ustabilizuje, więc będzie wiele związków gdzie kobiety stracą po prostu te poczucie bezpieczeństwa. On nie napisał, że osoba homo musi mieć zaburzoną sferę seksualności, tylko osoba, która staje się homo w wyniku działania czynników zewnętrznych będzie miała zaburzoną sferę seksualności. O tym, czy homoseksualizm jest nabyty i czy jest z definicji zaburzeniem, nawet mi się nie chce dyskutować, bo z pewnością nie dojdziemy do żadnej konstruktywnej konkluzji. @kilemile: Ok, rozumiem - ale nadal tak jak mówię, wątpię żeby homoseksualizm można byłoby nabyć (czy to w drodze molestowania, gwałtu, pornografii czy szczepionki na covid xD) Trzeba byłoby sięgnąć do badań które sprawdzają czy osoby homoseksualne mają jakieś zaburzenia i czy występuje jakiś związek przyczynowo-skutkowy w związku z tym. udostępnij Link a myślisz, że ilość samobójstw wśród mężczyzn zwiększy się z tego powodu? To, że będzie więcej kawalerów, moim zdaniem, może przyczynić się do tego. @stray_dog: Może wzrosnąć ale to też zależy ilu facetów będzie wiedziało o istnieniu czerwonej pigułki bądź manosfery. Dochodzi do tego kwestia presji społecznej, czy taki facet jej ulegnie i np stwierdzi że nie ma sensu żyć skoro nie założył rodziny czy coś. Ale obawiam się że jednak magików trochę może przybyć i przez to demografia i system emerytalny znowu dostaną potężny cios. udostępnij Link Ale to nie jest kwestia charakteru, czy usposobienia tylko podstawowych instynktów @kilemile: Gówno prawda, ja jakoś nie czuję tych "podstawowych instynktów" bo nigdy nie będzie wewnętrznie szczęśliwy @kilemile: Co za brednie Oni albo się zmienią, albo nigdy nie poczują się spełnieni i szczęśliwi @kilemile: Co za brednie x2 do tego jest mężczyźnie potrzebne poszukiwanie wyzwań i niebezpieczeństw (i nie mam tu na myśli bycia nieodpowiedzialnym kretynem, który jeździ po pijaku, tylko wyzwań w stylu "wejdę na tę górę", "przepłynę te jezioro", "złowię tę rybę" itp.) albo ubierają to w modny i nielubiany przeze mnie termin "wychodzenie ze strefy komfortu" @kilemile: Ja jakoś nie czuję absolutnej żadnej potrzeby poszukiwania wyzwań. Przestań w końcu pieprzyć te prawackie, konserwatywne brednie. Nie mierz każdego faceta swoją miarą i jakimś spierdolonym wzorcem "prawdziwego samca" Poczucie bezpieczeństwa jest dla kobiet. @kilemile: Jest równouprawnienie i poczucie bezpieczeństwa jest również jak najbardziej dla mężczyzn. Każdy tego potrzebuje. Moim zdaniem powinieneś cofnąć się w czasie do czasów jaskiniowych, bo twoje poglądy pochodzą właśnie z tamtąd udostępnij Link @zbyszek93: To nie jest żaden "spierdolony wzór prawdziwego samca", tylko wzorzec opisany już przez pisarzy starożytnych i kultywowany przez całą historię cywilizacji europejskiej. Aż do niedawna, kiedy rewolucja kulturowa zmiotła go z planszy. Inne kultury również go podzielały. Jest równouprawnienie i poczucie bezpieczeństwa jest również jak najbardziej dla mężczyzn. Każdy tego potrzebuje. Moim zdaniem powinieneś cofnąć się w czasie do czasów jaskiniowych, bo twoje poglądy pochodzą właśnie z tamtąd @zbyszek93: Nie ma żadnego równouprawnienia i nigdy go nie będzie. Albo będzie patriarchat albo chaos. Teraz jest chaos. Oczywiście, że moje poglądy pochodzą od czasów jaskiniowych. "Bazowy" wzorzec męskości się od nich nie zmienił, co najwyżej warunki, w jakich trzeba go uskuteczniać się zmieniły. Różnica jest też taka, że został on trochę wygładzony poprzez kulturę i religię. Tyle że to się zmienia - tak jak pisałem wcześniej, jesteśmy w trakcie przesilenia gdzie kobiety korzystają na przywilejach z patriarchatu a jednocześnie chcą być silne i niezależne. Oczywiście do tego dojdzie w którymś momencie i to się ustabilizuje, więc będzie wiele związków gdzie kobiety stracą po prostu te poczucie bezpieczeństwa. @eldzej_10: Nie jestem do końca przekonany co do tego, że państwo dobrobytu jest jedynym powodem, dla którego zaszły takie zmiany w mentalności. W USA państwo dobrobytu praktycznie nie istnieje, a feminizm to w dużej mierze właśnie produkt amerykański. udostępnij Link swoją drogą znam związki gdzie kobiety zarabiają od facetów więcej i się do tego przyznają nawet. @eldzej_10: A jakieś badania odnośnie zadowolenia w związku masz? udostępnij Link A jakieś badania odnośnie zadowolenia w związku masz? @Mochiron: Niestety nie wiem czy takie badania istnieją. udostępnij Link @LasseEriksson: kontrowersyjna opinia ode mnie, ale jako użytkownik tagu czekam z niecierpliwością, na razie nie hejtuje z tego co wystalkowałem to autorki nie mają takiego światopoglądu jak myślicie że mają, nie nastawiam sie na najlepsze ale mam nadzieje na zaskoczenie niech sie dzieje udostępnij Link @LasseEriksson: Widzę tatuaż z jednorożcem, niebieskie włosy, kolczyki w otworach oraz typowy kwaśny wyraz twarzy i już wiem z kim mam do czynienia. Na pewno dadzą Wam popalić udostępnij Link @LasseEriksson: One z tymi twarzami powinny miec swiadomosc ze gdyby urodzily sie mezczyznami to tez by byly przegrywami. udostępnij Link @LasseEriksson: Spoko, spoko ja od jakiegoś czasu tworzę swój... Nawet dzisiaj wpadła kolejna sekcja do scenariusza. O kobietach portali randkowych. Nie będziemy sami. W sumie dobrze, że ich będzie miał premierę jako pierwszy bo to da mi pole do popisu - będę mógł się odnieść do ich twierdzeń, które znajdą się w tym filmie. źródło: kobiety portali udostępnij Link @LasseEriksson: wykop uja zrobi a nie zapłonie jedna odziarana, druga ma drut przebity przez wargę - no rzeczywiście autorytety w sprawach recenzowania przegrywów, którzy jak wiemy mają płeć - męską - bo nie istnieje przegryw kobiecy jeśli będzie jakakolwiek reakcja społeczna na coś takiego to będzie to takie udowodnienie #blackpill 'a że nawet najbardziej zatwardziali się nawrócą na blackpill udostępnij Link Nie tylko zarabianie - zapewne obsmarują, że przyczyną incelstwa jest nienawiść do kobiet (a nie skutkiem). @pinkfloyd12: Po co w ogóle dodałeś tą miniaturkę? Przecież niczego się z tego nie da odczytać. udostępnij Link @LasseEriksson wydaje mi się że stwierdzenie że "wykop zapłonie" brzmi co najmniej tak jak by miał zostać zniszczony a nie pozwolę żeby zniszczyć społeczność której jestem członkiem. udostępnij Link a jakoś nie czuję absolutnej żadnej potrzeby poszukiwania wyzwań. Przestań w końcu pieprzyć te prawackie, konserwatywne brednie. Nie mierz każdego faceta swoją miarą i jakimś spierdolonym wzorcem "prawdziwego samca" @zbyszek93: Odpowiedz sobie "Kim jest prawdziwy samiec?" Nie czujesz potrzeby poszukiwania wyzwań - ale ząłożę się, że szczęśliwy nie jesteś, czegoś jednak brakuje w żyćku, prawda? Czyżby kobiety? I myślisz, że jakaś poleci na takiego, który nie czuje potrzeby wyzwań, który szuka kobiety wyższej i mądrzejszej od siebie? Nie! To znaczy, że twoje wartości są błędne. Nigdy nie będziesz spełniony, nigdy nie powiesz "Przeżyłem życie tak, jak powinienem!". A prawdziwy samiec? Który szuka kobiety pokornej, słabszej, by zapewnić jej bezpieczeństwo, zapłodnić, wychować gówniaka, który dupczy świnki wedle uznania? No on powie: "Przeżyłem życie jak należy!" Kto ma zatem lepsze, mądrzejsze podejście, czyje wartości są właściwe? udostępnij Link @LasseEriksson: szykuje się ładna gównoburza - muszę nadrobić w wolnym czasie zaległości i poczytać - na początek trafiłem na taki artykuł i nagłówek "it's over dla chłopa" mnie rozj##bał XDDD wykopowa gadka przebija się do mainstreamu - ale jazda (i cringe przy okazji) XDDDDDDDDDDDDD źródło: its udostępnij Link udostępnij Link
Historia osoby dorosłej z mutyzmem wybiórczym. Mam 20 lat i jestem dorosłą osobą z mutyzmem wybiórczym. Zaburzenie to nie polega, tak jak to niektórzy sądzą, na niechęci do mówienia i komunikacji z innymi ludźmi – zaburzenie to polega na NIEMOŻNOŚCI mówienia i komunikacji z innymi ludźmi. Można powiedzieć, że to rodzaj „Marka osobista jest tym, co mówią o Tobie ludzie, kiedy wyjdziesz z pokoju.” Te wyjątkowo trafne słowa Jeffa Bezosa, zacytowała Anna Ledwoń-Blacha podczas drugiego odcinka Sprytnych Rozmów. A co ludzie mówią o Tobie? Czy świadomie zarządzasz swoją marką osobistą? W dzisiejszym, 58. odcinku naszego podcastu dowiesz się: Kto powinien zadbać o personal branding? Jak budować spójną markę osobistą? Od czego zacząć pracę nad zarządzaniem swoim wizerunkiem?Które elementy pracy nad personal brandingiem są kluczowe?Kiedy warto prowadzić działania samodzielnie, a kiedy lepiej zdecydować się na współpracę z agencją? Jeśli chcesz wziąć udział na żywo w kolejnych Sprytnych Rozmowach, nie zapomnij się zapisać do naszego Sprytnego Newslettera. Już 17 czerwca o 10:00 Ewelina Podrez-Siama porozmawia z Grzegorzem Miecznikowskim o inkluzywnej komunikacji, czyli o tym jak mówić i pisać do swoich odbiorców, by żadnego z nich nie wykluczyć (dowiedz się więcej). Wzmiankowane w odcinku: Cykl Sprytne Rozmowy – – zapisz się do newslettera prowadzonego przez Annę Ledwoń-BlachęSprytny Newsletter – zapisz się do newslettera Fox StrategyCrash Mondays – cykl edukacyjnych spotkań w Krakowie, które współtworzy AniaMore Bananas – agencja, które współwłaścicielką jest Annamedia społecznościowe Ani: Facebook / Instagram / LinkedIn media społecznościowe Eweliny: Facebook / Instagram / LinkedIn Transkrypcja odcinka Ewelina Podrez Siama Cześć z tej strony Ewelina Podrez Siama. Witam Cię w drugim odcinku mojego cyklu Sprytne Rozmowy. W pierwszym odcinku rozmawiałam z Anną Omiotek Prończuk o promocji i nagrywaniu webinarów. Ten odcinek znajdziesz na kanale YouTube Fox Strategy. A dziś zostajemy w obrębie online. Przechodzimy trochę bardziej do tematów powiedziałbym osobistych, czyli porozmawiamy o Personal Brandingu goszcząc Annę Ledwoń Blachę. Anna jest ekspertką w zakresie social media, trenerką, prelegentką i co ważne współwłaścicielką agencji More Bananas oraz Creative Director w tejże a także głównym organizatorem i co-founderem Crash Mondays. To co podziwiam w ogóle w działaniach personal brandingowych Anny, to jest taka konsekwencja w tym budowaniu i zarządzaniu marką osobistą mam wrażenie i pewnie to potwierdzi, bądź nie, do każdego social media ma co prawda ma odmienną strategię, natomiast to co mi bardzo przemawia do mnie to jest ta autentyczność, która bije z każdego postu i niezależnie czy to jest bardziej profesjonalne post na Linkedinie czy post na Instagramie dotyczące psów, roślin podróży. Tak samo jak też rozmawiam z Anią już osobiście, bo jesteśmy w jednym Master Mind’ie, to widzę tą samą osobę którą widzę w mediach społecznościowych i myślę że to jest bardzo bardzo trudna sztuka. No i cześć Aniu. Czy powiedziałam już wszystko czy chciałabyś coś dodać? Anna Ledwoń Blacha Wiesz co myślę. Myślę że wszystko bo More Bananas i Crash Mondays w moim życiu są najważniejsze – zawodowym ale prywatnym i osobistym bo to część mojego życia duża więc myślę, że najważniejsze najważniejsze rzeczy poruszyłaś zdecydowanie. Ewelina Podrez Siama Super. Może zacznijmy od takich podstaw bo na żywo będą oglądać i oglądają nas osoby które z jednej strony mogą być już zaznajomić z tematem marki osobistej z drugiej może być to dla nich zupełna nowość. Więc zacznijmy od podstaw potem doprecyzuje w jaki sposób tę markę budować. A może bardziej nią zarządzać bo może każdy ją ma, to zaraz sobie to precyzuje. Natomiast słuchacze zapraszam również do zadawania pytań które będę potem wyświetlać na ekranie. I możecie to robić również w trakcie naszej rozmowy. Czym jest marka osobista? Anna Ledwoń Blacha Dla mnie marka osobista jest rzeczą bardzo podobną do marek w ogóle, bo często kiedy myślimy o marce w kontekście takim tradycyjnym, marce produktu, firmy to myślimy o logotypie. Kiedy natomiast myślimy o marce osobistej nie myślimy o tej identyfikacji graficznej, bardziej myślimy właśnie o takich cechach miękkich o sobie ewentualnie właśnie niestety ewentualnie o jej kompetencjach. Dla mnie niezależnie od tego czy to jest marka osobista czy marka taka sensu stricte produktowa. Bardzo podoba mi się definicja że marka jest tym co czujesz i myślisz czy to o sobie czy o marce takiej produktowej/biznesowej więc dla mnie marka osobista to jest to co ktoś czuje i myśli na mój temat. I tutaj również można by było przytoczyć jedną z moich ulubionych definicji marek osobistych, którą powiedział Jeff Bezos że marka osobista to jest to co ludzie o nas myślą kiedy wyjdziemy z pokoju. Rozmawialiśmy nawet Ewelina w przygotowaniach, że bardzo mnie poniekąd denerwuje jest to kiedy depromymujące kiedy eksperci mówią że być może chciałbyś posiadać markę osobistą albo zadaje się pytanie czy warto markę osobistą posiadać. To są błędne pytania bo markę osobistą posiada każdy z nas tylko po prostu niektórzy ją budują świadomie a niektórzy jeszcze nie. I nie każdy z nas musi tę markę osobistą budować świadomie. Ale każdy z nas ją posiada. Ewelina Podrez Siama Zgadzam się z Tobą totalnie że każdy z nas ma pewną markę osobistą, zarządza nią lepiej lub gorzej. Kto Twoim zdaniem powinien zadbać o personal brangind w pierwszej kolejności czy są to osoby bardziej związane z online czy w ogóle Twoim zdaniem wygląda? Anna Ledwoń Blacha Szczerze mówiąc niekoniecznie bo z racji naszej branży to też siedzimy trochę w takim zamkniętym kole wzajemnej adoracji albo trochę popadamy w klątwę wiedząc, że jesteśmy w takim boksie po prostu markerów. Natomiast marką osobistą mogą jak najbardziej kreować weterynarze, botaniści, floryści, tatuatoży itd. I marka osobista to nie jest tylko i wyłącznie kwestia najnowsza bo również to co robimy w offline o naszą markę osobistą buduje tu jak my się zachowujemy przy rozmowie z kimś w sytuacjach kiedy występujemy na scenie w sytuacjach kiedy ktoś nas tytułuje jesteśmy na targach rozmawiamy z innymi ludźmi, markę np. Cukiernika zawsze będzie budował również jego produkt. Więc to nie jest tylko i wyłącznie online o czym my często zapominamy. Natomiast kto powinien budować w online.? Każdy kto chce edukować, każdy kto ma pewne założone cele związane z widoczności z pozyskiwaniem klientów. Natomiast pozyskiwanie klientów też jest taki jeden do jednego bo tutaj też trzeba podjąć decyzję w szczególności jeżeli to nie jest jednoosobowa działalność gospodarcza a spółka a większa firma czy my chcemy tą naszą firmę budować na bazie naszej marki osobistej, skorelować to ze sobą czy może naszą markę osobistą całkowicie wyciąć i budować tylko i wyłącznie markę markę firmową. Więc tutaj nie ma jednoznacznej odpowiedzi kto. Każdy może ale kto powinien, to są indywidualne odpowiedzi na szereg pytań. Ewelina Podrez Siama Czy Twoim zdaniem jest jakieś przeciwwskazania w ogóle do zarządzania swoją marką osobistą? Anna Ledwoń Blacha Przeciwwskazania. Kurcze ciężkie pytanie. Ja zawsze mówię że do posiadania własnej marki osobistej jest autentyczna i oparta na mocnych wartościach. Mówiąc kolokwialnie trzeba mieć twardą dupę. Plus w pewnym momencie kiedy nasza marka osobista się rozrasta i widzi to każdy dostaje się szereg niewybrednych wiadomości i komentarzy. Trzeba być cały czas na tzw. stand by you, liczyć się z hejtem, z trollingiem i z milionem innych rzeczy po drodze. I to jest czasami bolesne to jest czasami ciężkie. W związku z tym jeżeli nie mamy w sobie tyle samozaparcia to być może z tą widocznością w sieci warto poczekać ale to i tak nie oznacza że my nie możemy budować swojej marki osobistej bo możemy ją po prostu budować innymi drogami. Samą naszą ekspercką siecią i jakby tym jak się komunikujemy z innymi, naszym sposobem komunikacji z klientami, tym jak piszemy, o tym jak piszemy, czy to w mailach czy w jakichś innych miejscach więc te rzeczy i tak sobie możemy określić co też będzie wpływało na spójność naszej marki. Natomiast nie będzie wpływało na taką popularność, która niesłusznie jest zawsze marką osobistą kojarzona żeby budować markę osobistą wcale nie musimy być popularni masowo nie musimy być celebrytami, nie musimy mieć nie wiadomo jakich zasięgów, bo ja mam wrażenie że w tym momencie markę osobistą bardzo koreluje z filozofią sukcesu i celebryty. To zupełnie nie o to chodzi. Dla mnie moją ukochaną marką osobistą jest Hans Gosling bardziej, świętej pamięci już, bardziej znamy jego książkę niż jego imię i nazwisko co mnie bardzo smuci. On nie musiał brylować w sieci, on nie był celebrytą, on tą marką osobistą budował w zupełnie inny sposób i to też jest marką osobistą. Anna Dymna z którą zresztą ostatnio czytałam rewelacyjny wywiad albo w Twoim Stylu albo w Pani czyli te wszystkie gazety dostępne dostępne w kioskach i to też nie jest marka która bywa w internecie i w sieci tak do końca. To jest marka oparta na uczciwości, na kompetencjach, na umiejętnościach na tym co osiągnęła na bazie doświadczenia i mądrości. Ale to już nie jest marka, która była w internecie musi być na stałe. Natomiast na pewno jest to marka celebrytka i popularna, ale oparta na trochę innych kategoriach niż my myślimy w kontekście takich dzisiejszych marek osobistych, budowanych w detalu. Ewelina Podrez Siama No właśnie, my kojarzymy często personal branding z social media, a to przecież wcale nie musi być ze sobą związane. Mamy pytanie na chacie, więc może zatem od razu zadam pytanie o to co, Twoim zdaniem, jest największym wyzwaniem w budowaniu marki osobistej? Konieczność odporności, czy coś jeszcze? Anna Ledwoń Blacha Hejt konieczność odporności, tak, umiejętność stawiania granic. Bo kiedy pytam o poradę, o konsultację o tego typu rzeczy, o polecenie nie wiem preparatu do kwiatków bo z tym się kojarzy kiedy takich pytań jest mało jedno tygodniowo to się odpowiada na każde. Im większą zdobywali popularność związaną z budowaniem takiej marki osobistej, opartej na zasięgu tym więcej tych pytań czy związanych z życiem prywatnym czy biznesowym się pojawia. A ja nie jestem marką biznesową żeby być w stałym stand by you, dbam o swoje życie o work life balance dbam mocno i o ile większość ludzi to rozumie o tyle frustrujące jest kiedy nie odpowiadasz komuś na pytanie przez weekend, bo weekend jest dla ciebie i w poniedziałek dostajesz wiadomość że jesteś niepoważny i głupia idiotka bo i takie się zdarzają albo inne epitety. Ja nie mam obowiązku być na stand by you, bo nie ma obowiązku odpowiadać na każde pytanie. Z drugiej strony mam obowiązek w tym wszystkim być człowiekiem więc też nie mogę komuś powiedzieć bardzo brzydko w niewybrednych słowach. Poza tym, kiedy ktoś napisze o mnie pięć zdań w niewybrednych słowach w wiadomości prywatnej to czasami aż się ciśnie na język prawda żeby odpowiedzieć podobnie. Albo powiedzmy, nie obrażając natomiast nie mamy pewności co ze screenów to osoba bo ona może dyskryminować tylko i wyłącznie moją odpowiedź gdzie nie będzie całej, wcześniejszej dyskusji. I co wtedy? Już nikt nie będzie chciał wysłuchać mnie i mojej strony. Marka osobista też wymaga asertywności wobec siebie samego, bo to jest duży nakład pracy. Im bardziej budujemy ją w sposób świadomy, to tym bardziej wiąże się to z planowaniem dystrybucji, z planowaniem strategii contentowej, z tworzeniem contentu ale też przede wszystkim marka nie może być wydmuszką. Więc to wszystko wiąże się cały czas ze stałym pogłębianie wiedzy i bazowaniem na własnych doświadczeniach, projektach itd. I tu rodzi się problem kiedy powiedzieć stop i dość. Czy moja marka jest autentyczna? Ja jestem Anią taką, jaką buduje na zewnątrz, taką naprawdę, to co Ty mówiłaś. Z drugiej strony kiedy jestem w sieci, to jestem z sieci, ją kiedyś muszę wyłączyć co nie jest takie proste i szczególnie to widać, kiedy ta maszyna ruszyła do przodu, więc trzeba umieć powiedzieć sobie nie. Dlatego ja na przykład pracuję z kluczem co w ogóle jest śmieszne. Coaching w jakim pracujesz a to jest też kwestia. Ale to jest też kwestia pewnych mitów i niezrozumienia coaching u takiego sensu stricte jeden na jeden. Zaczęłam już tam pracować na testach Gallupa, dla lepszego zrozumienia siebie ale też kiedy lepiej zrozumieć siebie. Będzie mi prościej z sobą pracować, prościej z sobą przebywać i też być bardziej wartościowa dla tych którzy gdzieś tam są po drugiej stronie ekranu. Więc kiedy zaczęłam to robić świadomie to z tym jest coraz więcej pracy, nie mówiąc o tym że ja nadal jako główną pracę traktuje moją firmę More Bananas, a nie siebie z siebie robię po godzinach tak. Ewelina Podrez Siama To dodatkowo dokłada pracę i jeszcze myślę, że wyzwaniem i tak już kiedy patrzę ze swojej perspektywy na personalny branding, to myślę o tym że z jednej strony chce budować swoją markę osobistą ale z drugiej strony, jak już przychodzi do zapytania ofertowego, to chciałabym żeby służyło to Fox Strategy, bo jestem przekonana że zrobią to lepiej ode mnie i zarządzanie tym też jest myślę trudne. Anna Ledwoń Blacha Wiesz co ja od początku miałam tego świadomość więc nawet kiedy buduję teraz swoją markę i rzeczywiście w bardziej profesjonalny sposób More Bananas cały czas są widoczne, ja powtarzam że ja nie jestem sama ja mam grono pracowników staram się to podkreślać i cały czas mówię o zespole More Bananas. W związku z tym mam wrażenie że przez to że jest taki bardziej świadomy sposób budowane ludzie też mają świadomość nawet ostatnio pojawił się mail że bardzo chcielibyśmy szkolenie tak wiem że pani Ania może nie mieć terminu, to nie musi być z panią, więc też dostrzegam że ludzie to dostrzegają i to jest świetne. Jasne zawsze się trafi ktoś raz na trzy miesiące kto chce koniecznie ze mną pracować. Tylko że raz na trzy miesiące to ja sobie z tym doskonale poradzę. Zresztą ja chcę pracować też operacyjnie, może ktoś to nazwać mikro-Managementem. Natomiast ja sobie nie wyobrażam szkolić z mediów społecznościowych czy z budowania strategii nie robiąc tego na co dzień, bo to jest bardzo dynamicznie, zmieniające się środowisko więc praca u podstaw jest konieczna. W moim mniemaniu. Ewelina Podrez Siama Pamiętam jak kiedyś rozmawialiśmy i mówię że po prostu kochasz to robić więc ponoć ciężko z tego rezygnować. Anna Ledwoń Blacha Tak, kocham. Natomiast też stawiam sobie granice bo my mamy ClubHouse, długo się zastanawiałem czy w to wchodzić. I weszłam na chwilę żeby wiedzieć z czym to się je, żeby zostać. Nie chcę powiedzieć że jestem ekspertem w temacie, ale jednak specjalizować się w pewnym względzie, że kiedy klient nie zapyta czy warto żebym umiała udzielić odpowiedzi na to pytanie. Natomiast ja sama uczę się i komunikuje poprzez słowo pisane. Ja nie słucham podcastów totalnie. A jeżeli słucham traktuję to jako część pracy czyli mam tam raz w tygodniu wpisane posłuchaj podcastu, no bo muszę być z tym w miarę na bieżąco kiedy buduję strategię komunikuje się z klientem etc. Natomiast traktuję to jako niemiłą część pracy bo to nie jest coś dla mnie, to nie jest to czym ja jestem więc w pracy zawodowej. I prawdopodobnie jednak nie będę nagrywała podcastów bo sama ich nie słucham, tego nie lubię i odpowiedziałam sobie na pytanie. Ania, ale jak masz milion innych kanałów dystrybucji po co masz się rzucać na tą modę. Być może to się zmieni bo ja tez to mówię i ktoś za dwa lata mi zarzuci: pewnie mówiła że nie lubi i nie będzie nagrywać a dwa lata później nagrywa i tylko tak buduje swoją markę. Tylko krowa nie zmienia swoich poglądów. A może i tak bo zmienia trawę i przechodzi z jednej części łąki na drugą. Ja też mówiłam 10 lat temu że nigdy nie wyjdę za mąż i mój mąż się śmieje że mi to wypomina. No i co się okazało. No my się zmieniamy, jako ludzie, my zmieniamy sposób postrzegania siebie, my się sami zmieniamy. Prywatnie znajomi się śmieją że jakbym się zobaczyła 5 lat temu, bo ja chodziłam tylko i wyłącznie ubrana na czarno itd. się totalnie zmieniało. Więc w każdym aspekcie się zmieniamy także nasza marka osobista też ewoluuje. Natomiast co nie oznacza że zmienia się całkowicie. To nie jest rebranding. To są zmiany kosmetyczne to jest zmiana kanału dystrybucji tyle rozwój po prostu, po prostu się zmieniają preferencje tylko tyle i aż tyle. Natomiast na ten moment postawiłam np. Na newsletter, bo kocham pisać. Więc dla mnie to jest rewelacyjna opcja. Ja to uwielbiam i potem lubię się z dzielić wiedzą z innymi, więc to jest dla mnie rewelacyjny kanał komunikacji. Tak to jest jeden z kanałów komunikacji, który ja też bardzo mocno obserwuję i czytam co tydzień w niedzielę. No cóż mogę powiedzieć, że żałujemy trochę że nie nagrywać spotkania to przynajmniej ja bardzo żałuję ale będę nie będę już mam zaproszenia do czterech więc biorę udział i jak to z forma rozmowy to świetnie bo w tym momencie z tego prawdopodobnie będzie podcast z tego co mówisz. Ale jeżeli ja mam usiąść i się do tego przygotować i nagrać to dla mnie jest to problematyczne to byle co napisać i ktoś może powiedzieć cokolwiek napiszesz to możesz to przeczytać. Tylko że słowo pisane to nie jest słowo mówione. To nie jest tak że sobie przeczytam. To jest zupełnie inna forma tworzenia komunikacji którą trzeba przerobić to trzeba czuć. Może poczuje nie wiem zobaczymy. Ewelina Podrez Siama Doskonale się rozumiemy bo uwielbiam rozmawiać z ludźmi a niekoniecznie sama nagrywać. Natomiast to też fajnie pokazuje to o czym mówiłaś – czyli z jednej strony stawianie sobie granic że skoro coś mi nie sprawia przyjemność tego nie robię a z drugiej strony pokazuję że też pewne kanały trzeba sobie umieć dobrać. Tak więc może przejdźmy do tak już wprost – do kanałów gdzie budować swoją markę osobistą jak nią zarządzać też w taki sposób żeby to było efektywne i z punktu widzenia przedsiębiorcy powiedzieć tak żeby nie zajęło mi za dużo czasu ale żeby było efektywne. Natomiast tak, mówimy media społecznościowe to nam przychodzi do głowy LinkedIn to jest Facebook, Twitter, Instagram coraz częściej Pinterest mamy jeszcze Twittera. Tam też jak najbardziej można. Ale staram się dać odpowiedź na pytanie co będzie jak zniknie Twój profil na Instagramie. Bo jeżeli nic się nie stanie to znaczy że jakby moja praca jest bez sensu i mogę skasować od razu. Jeżeli stanie się bardzo dużo to zdywersyfikować mam kanały swojej komunikacji, bo ja nie mogę opierać swojego istnienia tylko i wyłącznie na jednym medium. Natomiast w tym momencie buduję w końcu już swoją stronę internetową, zbierałam się do tego od dwóch lat. Finalnie ona się już finalizuje że tak powiem i dbam bardzo o nią, bo to są dla mnie dwa miejsca które są zależne ode mnie. Nikt mi tego nie zabierze, chyba że nam za hosting nie zapłacą. Natomiast to nadal jest coś co jest zależne ode mnie. Coś o co mogę dbać i nie jest zależne od kwestii politycznych sytuacji związanych z algorytmami i wieloma innymi rzeczami. Więc ja powiem tak: strona internetowa, baza maili zawsze, wszędzie jeżeli chodzi o kanały dystrybucji, jakimi są media społecznościowe to już trzeba sobie samemu wybrać. Bo ok, pasja do danego medium społecznościowego to pasja do danego medium społecznościowego, ja mam szczęście że uwielbiam praktycznie wszystkie. Praktycznie, bo też Tik Tok bardziej cenię biznesowo, oczywiście w zależności od grupy docelowej. Natomiast nie jestem tam zbyt dobrym twórcą, chociaż się staram, bo po prostu to medium lubię, ale nie jestem w tym dobra też zauważam, że tam poniekąd, o ile nie teraz, to w przyszłości może być moja grupa docelowa wychowuje na później. Natomiast okej, gdybym miała dobierać tylko i wyłącznie kanały dlatego, że je lubię to jeszcze za mało. Muszę się zastanowić jest moja grupa docelowa bo przecież do kogoś chcę mówić, co też nie jest takie proste. Ewelina Podrez Siama Jest z nami Paweł i Paweł pyta, czy może zadać trudne pytanie i jak najbardziej tego zapraszamy. Anna Ledwoń Blacha Co jeśli odpowiem nie? Ewelina Podrez Siama Zobaczymy. Zapraszamy również do trudnych pytań. A skoro pojawił się temat poszukiwania grup odbiorców. Czy możesz podzielić się z nami swoim doświadczeniem? W jaki sposób to badasz. Nie wiem czy badanie jest tutaj dobrym słowem, ale w jakiś sposób poszukuję swoich odbiorców. Skąd wiesz gdzie oni są? Anna Ledwoń Blacha Wiesz co to są testy, mogę sobie na to pozwolić. Natomiast ja musiałam powiedzmy zweryfikować swoją grupę odbiorców, bo bardzo chciałam mówić do ludzi którzy działają tak jak ja – czyli do specjalistów do spraw marketingu. Z nimi łapie wspólne pole do dyskusji i cieszę się że ich mam. Ale to nie jest moja grupa docelowa biznesowo. No i tutaj muszę muszę dośrodkować bo ja nie chcę mówić tylko i wyłącznie do swojej grupy biznesowej bo moja marka osobista nie jest oparta tylko na biznesie, więc ciężkie pytanie jeżeli chodzi o biznes to mi się bardzo pokrywa po prostu z moją firmą, z moją spółką tam mamy tradycyjne badania zrobione kim jest nasza grupa docelowa przepracowane persony więc to kto jest grupą docelową mojej marki biznesowej. Tutaj akurat przekłada się 1 do 1 na tę grupę mówią marki osobistej. Natomiast jestem dość waleczna w kontekście normalizacji inkluzyjności szeroko pojętego feminizmu. Tematów związanych z okresem nie okresem, odpowiedzialności społecznej, seksizmu. I tu też trzeba umieć być pośrodku, bo super się mówi do ludzi podobnych do siebie. Ja bym bardzo chciała docierać z komunikatem do innych, a potem wracamy do poprzedniego pytania co jest ciężkie. Kiedy dociera się do tych grup do których tak naprawdę powinno się docierać? Często się mówi że wszystkich i tak nie przekonasz. Przekonałam parę osób, więc ja się śmieje, że jedna owca przeszła na drugi brzeg. I to wszystko nie jest takie proste. Ponownie, jakby można podejść do tego w sposób tradycyjny, taki stricte marketingowy, związany z personami. I tutaj nie mam żadnych podstaw marketingowych. To trochę działa w inny sposób. Ewelina Podrez Siama W jednym z kolejnych odcinków pojawi się temat desk researchu więc do tego jeszcze w Sprytnych Rozmowach wrócimy. Natomiast dużo mówimy o takich powiedziałbym zagrożeniach budowania marki osobistej. A jakbyś podzieliła się tym co pozytywnego daje twój Personal Branding? Anna Ledwoń Blacha Odpowiedź jest prosta: biznes, historia, co robimy. No tak klienci przychodzą więc są liderem etc. Natomiast akurat dla mnie to jest wartość dodana bo nie dla wszystkich może być ponownie wynika z Gallupa że ja kocham poznawać nowych ludzi i z nimi rozmawiać a przez to mam cały czas styczność z nowymi ludźmi. Często do mnie gdzieś tam piszą, etc. To jest cudowne. Zaczynam być widoczna w pewnych kręgach więc mam okazję współpracować z cudowną akcja Menstruacja, z Fundacją, mam okazję współpracować z Kraków Miastem Startupów z fundacją Zero Waste Polska. To są cudowne rzeczy. Jest mi prościej, z zaproszeniem ludzi mamy Crash Mondays, gdybym była tak tzw. no namem, byłoby mi ciężko kogoś przekonać do wystąpienia na Crash Mondays. w tym momencie czy sama marka Crash Mondays również pozwala mi że mogę go do kogoś napisać, a nie tłumaczyć się dlaczego cię zapraszam i milion innych rzeczy po drodze. Mogę rozmawiać z młodymi ludźmi bo moja marka jest dość rozpoznawalna w kręgach studenckich, licealnych więc to jest świetne. Super, bo mogę rozmawiać z tymi ludźmi, z różnymi grupami, poznawać ich. Gdzieś tam już powoli pojawiają mi się współpraca chociażby na Instagramie więc tutaj wchodzi w zakres influencerstwa. Odmawiam w sześciu na 10. Natomiast sama skorzystałam z jednej z moich współpracy bo prawda bardzo szczera ja napisałam otwarcie i tej marce i na Instagramie że prawdopodobnie mogę powiedzieć, że to nie działa. Zgodzili się na to. I to było takie moje szczere. Plus coraz częściej dostaję np. zaproszeń na degustację, gdzieś tam w kawiarniach czy restauracjach krakowskich. To jest dla mnie cudowna opcja ale dzięki tym wszystkim połączenie znalazłam np. miejsce na swoje eventy w plenerze. W tym roku to znowu zahaczył o kwestie biznesowe więc tutaj się wszystko przenika. I czy to prywatnie czy biznesowo też życie przenika poniekąd bo kiedy ja mam dobre układy z restauracjami, dlatego że jestem zagorzałym konsumentem i ich promuje przez to oni przychodzą do mnie i to się robi z tego kółko. Te restauracje i kawiarnie mnie znają więc kiedy robimy jakąś akcję fundacyjną CRSową, np. związaną z restauracją, to ja nie muszę znowu się tłumaczyć dlaczego powinieneś w tej akcji wziąć udział tylko mówię: Cześć znasz nie wiesz, że to jest dobre. No więc to się wszystko gdzieś tam zagłębia i to jest super. Ewelina Podrez Siama Mamy kolejne pytania. Paweł doprecyzował. Pytanie czy może zadawać trudne pytanie to jest to trudne pytanie ale jest z nami też Paulina. I Paulina pyta jak dobrać kanał komunikacji w mediach dla marki osobistej. Jeżeli dopiero zaczynamy korzystać z gotowych raportów, a może bezpieczniej jest zacząć od konkretnego kanału? Anna Ledwoń Blacha Ja szczerze ja bym zaczęła bezpiecznie od Instagrama, Facebooka LinkedIn i zobaczyła co zadziała. Żeby w ogóle zacząć. Najgorzej jest zacząć a później już powoli badać teren, bo jedno z tych mediów społecznościowych na pewno z tobą zostanie na dłużej. Najbardziej popularny jest prawdopodobnie Instagram. Facebook też będzie dobrym wyjściem ale tutaj wracamy do dywersyfikacji, tutaj wracamy też do grupy docelowej. Jeżeli jesteś cukiernikiem to wybierzesz być może YouTube’a, Instagrama i grupy dyskusyjne na Facebooku, więc to wszystko zależy od tego kim my jesteśmy i w jaki sposób chcemy działać. Tutaj nie ma jednoznacznych odpowiedzi. A może jesteś cukiernikiem, który uwielbia rozmawiać o tym co robi. Nie widziałam jeszcze kanału cukierni na Spotify jakiegoś podcastowego, czy w innym miejscu więc może pogadaj o jedzeniu. O jedzeniu mówi się mało. Mówi się kiedy pokazuje się jedzenie – może to jest jakiś fajny pomysł więc zespołowi ciężko ciężkie pytanie. I obawiam się że cokolwiek ci nie powiem w tym momencie to może sprowadzić na złą drogę. No po prostu musisz po pierwsze sobie odpowiedzieć co ty chcesz robić jaki jest cel istnienia twojej marki i dopiero potem zacząć szukać grup docelowych ale również też pamiętać że poniekąd musisz gdzieś się znać na tym mediom społecznościowym albo chcecie poznać. Instagram to nie jest tylko wyrzucanie zdjęć, jak wszyscy. Doskonale wiemy tylko godziny spędzone na analizach hashtagów, pozycjonowaniu się w tym medium, byciu w trendach, tworzeniu przewodników przyjętych, sporo rzeczy po drodze itd itd. Więc za dużo pytań na które w tym momencie nie znam odpowiedzi żeby ci cokolwiek doradzić. Natomiast ja nie lubię korzystać z gotowych raportów, lubię korzystać z raportów typu GAMEUSD, typu Digital Data Report, żeby sprawdzać jaka jest kondycja danego medium społecznościowego. Jeżeli widzę że z roku na rok z roku na rok odpadają odbiorcy, albo zmniejsza się ekwiwalent stanów z budżetów kampanii reklamowych, no to się zastanawiam czy to będzie dobre miejsce w sieci. Natomiast nawet na TikToku znajdziemy 60+ ludzi i być może to będzie nasza nisza w tym medium. Tak samo jak na Facebooku, nadal znajdziemy ludzi poniżej 18 roku życia. Z raportów wyjdzie że ich tam jest bardzo mało jakieś 10 proc. ale oni tam są i być może to będzie nasza nisza do której chcemy w tym medium docierać tylko też musimy mieć na to pomysły. Tutaj nie ma jednoznacznych odpowiedzi jak to wyszło od tego co ja po prostu lubię bo Facebook i Instagram były mediami które uwielbiam. Natomiast zauważyłam że moja grupa docelowa biznesowa marketingowa więc ja muszę być na LinkedIn bo tam jest moja grupa docelowa. Natomiast muszę się z nimi na mnie polubiła to nie wiem czy bym na nim została mimo wszystko moja marka. U nas na pewno ale jako ja, Anna, gdybym miała się z tym męczyć totalnie prawdopodobnie nie, natomiast my się z Linkedinem pokochaliśmy, tak samo z Twitterem. Natomiast na Twitterze czy jest moja grupa docelowa. Na pewno na Facebooku na Instagramie na ona nigdy nie jest większa ale z drugiej strony Twitter uwielbiam i mam sobie to zabierać i też powoli zaczyna działać, bo znajduje tam swoją niszę. Ewelina Podrez Siama Mogły chociaż wiem że ciężko jej uniwersalność jako jest też często odpowiadam, że to zależy i teraz będziemy też do dyskusji SEOwców, która na YouTubie się związała, zaraz na te pytania wszystkie odpowiemy. Natomiast czy możemy udzielić jakiejś uniwersalnej rady. Od czego zacząć? Anna Ledwoń Blacha Od celu. Po co ci to. Po co Ci w ogóle Marka osobista? A jeżeli już wiesz jakie są cele i jak będziesz to mierzył jakimiś prostymi statystykami i sprzedażą, zyskami i ilością współpracy zdobytą pracą. Więc po pierwsze cel w ogóle istnienia naszej marki, a następnie takie cele już bardziej krótkoterminowe. Po co ci konkretny kanał, co ty w ogóle chcesz tam osiągnąć? Cele cele jeszcze raz cele. A później nasza marka, czyli jacy my chcemy być? Jaki jest nasz typ? Nawet jeżeli nie znamy się ale gdzieś tam profesjonalnie na temacie budowania marki osobistej i nie wiem jak dobierać typy. Nie wiemy czym jest to no voice, zawsze możemy sobie odpowiedzieć na pytanie kim my w ogóle jesteśmy i co my chcemy ludziom pokazać, jacy my jesteśmy biznesowo i prywatnie i to też jest chyba drugi powód, od którego bym wyszła. Ewelina Podrez Siama Dobrze, to myślę że to jest pewna wskazówka myślę, że to co też jest wyzwaniem w personal brandingu, to jest to że nie od razu widzimy efekty jeżeli chodzi np. nie jest tak że zacznę działania personalne brandingowe i tu i teraz przychodzi do mnie klienci. Jak zbudować tą cierpliwość i ile ona powinno potrwać Twoim zdaniem? Anna Ledwoń Blacha Ja bym się nawet zmartwiła gdyby to było od razu. Bo jeżeli to przychodzi od razu, to co dalej? Zdobywamy nagle 50 tysięcy obserwujących. Nie przesadzam. 10 tysięcy widzów ale powiedzmy 50 tysięcy gdzieś tam obserwujących, grono odbiorców na YouTubie bazę maili na bazie 10 tysięcy nie wiem, w tydzień bo coś się wydarzyło coś coś coś zagrało jakiś jeden lub jedna po prostu rzecz. Tylko co, dalej mamy tych odbiorców? Jesteśmy na początku drogi i nawet nie mamy o czym do nich mówić, nie wiemy w jaki sposób do nich mówić, nie mamy na tyle sił, nie mamy na tyle pewnie moce przerobowe w pewnym momencie. I co dalej? Więc na początku taka niezwykła, niezwykle duża popularność nawet może być niebezpieczeństwem. A ile to może potrwać? Ja nie wiem, bo to jest kwestia celów czy ja sobie zakładam że chcę dwóch klientów na koniec roku czy ja zakładam że chcę dziesięciu czy ja zakładam że chcę na koniec roku 10 tysięcy obserwujących. Czy ja zakładam że chcę 50 czy ja zakładam że wystąpię na dziesięciu konferencjach czy zakładam że wystąpię na dwóch. To jest wszystko kwestia naszych celów do których powinniśmy dochodzić po prostu we własnym czasie i my ten czas powinniśmy określić. No ja mogę sobie założyć, że będę swoją markę osobistą budować 5 lat i za 5 lat zacznę pozyskiwać klientów. Dlaczego nie? Być może ja mam teraz pieniądze z czegoś innego, mam pracę zawodową stałą i powoli chcę coś rozwijać. To nie jest za długo to jest wszystko kwestia tego co sobie postawimy. Natomiast jeżeli ja zakładam że po roku moja marka osobista rozwinie się w inny sposób. Po roku okazuje się że nie jestem nawet w jednej dziesiątej tego tutaj coś poszło nie tak. I tutaj zdecydowanie zdecydowanie. Albo coś założyliśmy albo coś zrobiliśmy po drodze. Czy to będzie pół roku czy pięć lat. Dla mnie to i to jest dobry okres bo dla mnie 5 lat może być ok. Tak. Ja podejrzewam, że sobie zrobię przez chciałem powiedzieć że przez następne pół roku przerwa jako taką. Natomiast już nie mogę bo założyłam swój kalendarz ale marzy mi się takie pół roku na pół układanie żeby przesiąść i poukładać pewne rzeczy. Z drugiej strony patrząc na mój ekstrawertyzm, to jaki mam charakter, to może być ciekawe. Ewelina Podrez Siama Pojawiło się też pytanie od Pawła są bardzo techniczne. Co sądzisz o wejściu w Tik Tok owca. I tutaj też od razu udzielił się Grzegorz który pisał że Craig Campbell robi coś podobnego natomiast sama podkreśla że polski rynek jest trochę bardziej skomplikowany. Więc co sądzisz o wejściu w TikToka przez SEOwca? Anna Ledwoń Blacha Podejrzewam że Paweł ty znasz bardziej bardziej branże. Natomiast mówi się że prawo jest nudne wiele cudownych prawników którzy redukują z tego zakresu. Mówi się że nie wiem: co dentysta? Mamy wielu dentystów na TikToku. Więc ja nie wiem czy wasza grupa docelowa tam jest. Ja jak mówię nie siedzę w SEO więc ciężko mi powiedzieć że jeżeli twoja grupa docelowa tam jest to why not? Skoro może prawo, może HR, skoro rebranding, skoro może marketing w ogóle no to dlaczego nie? No jak mówię nie nie znam tej branży od środka więc tutaj ciężko mi wyrokować według mnie nie ma takiego tematu który by nie nadawał się na to o ile o ile znajdziemy tam odbiorców. Ewelina Podrez Siama No właśnie tutaj w kontekście SEO branży chyba trochę lepiej zastanowimy się czy wiek odbiorców tutaj się zgadza – w przyszłości pewnie mogą to być potencjalni klienci. Natomiast pytanie czy tu i teraz nie? Anna Ledwoń Blacha 74 procent odbiorców jest powyżej 18 roku życia. To jest oczywiście najwięcej w grupie wiekowej 18 – 24 ale miałam bardzo dużo styczności z klinikami medycyny estetycznej, kobiet w wieku 30 plus 40 plus. To nie jest jakoś dużo. Tak to jest naście procent. Natomiast te kliniki medycyny estetycznej i tak tam zaczęły pozyskiwać klientów. My tam znajdziemy tę naszą grupę docelową w tym konkretnym wieku. Poza tym też dla mnie czas i idea posiadania strategii marki, my cały czas chcemy mówić tylko do tych tu i teraz. Ale to co jest zaplanowane nie ma w tym żadnego planowania bo nasza grupa docelowa tu i teraz w pewnym momencie się starzeje i pójdzie być gdzie indziej i być może nie starzeje się z nami, też nie zakładam. Wszystko kwestia budowania marki. Anna Ledwoń Blacha To właśnie tutaj Grzesiek napisał że to są przyszli klienci no to jest wychowywanie sobie czy to pracownika bo ja jestem gdzieś tam na stoku żeby młodzi ludzie dostrzegali że być może będzie fajnie pracować. Natomiast to jest wychowywanie klienta na później, dokładnie. My często nie myślimy o tej perspektywie bo ten człowiek który ma 18 lat w tym momencie za 10 lat będzie miał 28 tylko to nie będzie ten sam 20 latek z którym mamy do czynienia dzisiaj. Ja nie czuję się inaczej niż 10 lat temu nadal mentalnie mam lat 20. Pewne moje rzeczy związane z podejściem wiem do siebie do pewnych rzeczy prywatne to zainteresowanie etc. się nie zmieniły albo ewoluowały. Więc i ja dzisiejsza, mająca 31 lat nie będę tym samym 40 latkiem w dzisiejszym świecie, o to mi chodziło. Ewelina Podrez Siama Poza tym grupa wiekowa 18-24 to od razu mi się kojarzy Aga, którą znamy, czyli założycielka startupów już jest ten wiek przecież. Daliśmy ciała, hejt w negatywnych komciach właśnie wybuchł nam w rękach, co robimy po kolei? Anna Ledwoń Blacha Marka osobista może sobie pozwolić poniekąd na więcej jeżeli chodzi o markę biznesową. Jeżeli rzeczywiście mieliście błąd i daliście ciała to się kurcze do tego przyznajecie i przeproście. Jasny komunikat. Natomiast na pewno nie komentowała by mi nie odpowiadała na każdy komentarz bo to się po pierwsze wiąże z podbija nie ma dyskusji. Po drugie karmienie trolli bo połowa tych komentarzy to prawdopodobnie nie są w ogóle wasi klienci tylko ktoś kto zobaczył. Powiem brzydko gówno Burza w sieci i postanowił się pod nią podłączyć. Wcale nie oczekuję rzetelnego rozwiązania problemu więc dla mnie po prostu przyznanie się daliśmy dupy. Oczywiście od waszego to zależy czy tak to napiszecie. Na przykład More Bananas nas mógłby napisać tak daliśmy dupy. Wszystko kwestia marki natomiast realne przyznanie się do błędu przeproszenie i w postaci jakiegoś komunikatu być może zadość uczynienia. Nie wiem jaki to kryzys wizerunkowy więc też tutaj ciężko ciężko odpowiedzieć na to pytanie bo nie wiem co za firma, co za marka. Z czym się kryzys wiązał natomiast dla mnie bycie szczerym, przeproszenie i też nie dokarmiać trolli to jest rzecz kluczowa. Głupi przykład z krakowskiego Rynku też Kino Mikro. Serdecznie pozdrawiam kocham uwielbiam miało pierwszy seans w strefie Błonia i seans filmowy w strefie Błonia na świeżym powietrzu się lekko nie udał bo rzutnik nie działał. Więc film miał film był jak stosunek przerywany po prostu leciał 30 sekund przerwa 5 sekund leciał 30 sekund przerwa 5 sekund. I tak przez cały czas i na dobrą sprawę to nie była wina kina Mikro tylko gdzieś tam nie było ani czyja wina to po pierwsze ale jakby zepsuł się rzutnik organizatora, organizatora strefy i co mogło zrobić kino Mikro zwalić winę na strefę albo powiedzieć: No okej, pierwszy raz, nic się nie stało. Kino Mikro natomiast zadośćuczynienie bardzo przeprosiło w mailu i jeszcze dało pewnego rodzaju zadość a więc przyznanie się do błędu jest dla mnie kluczowe bo zamyka temat. A jeżeli nie zamyka dyskusji to niech sobie dyskutują my się do błędu przyznaliśmy, prosiliśmy zrobiliśmy co było w naszej mocy. Musiałbym zobaczyć ten kryzys dokładniej bo tak mogę podawać bardzo ogólne zasady. Ewelina Podrez Siama Super ok. Grzegorz doprecyzowuje. Napisaliśmy coś na fejsie co branża wyśmiała i co nam brzydką łatkę i ona przywarła do nas mocno. Dotyczyć marki osobistej. Anna Ledwoń Blacha Nie kłam coś na fejsie. Nie wiem co branża wyśmiała, jaka branża ale czy branża z waszą grupą docelową grupą docelową jest branża marketingowa tylko zupełnie inne branże więc mnie też odpowiedź na to kto jest moją grupą okaże się branża śmieje się branża ci płaci za rachunki. Ewelina Podrez Siama Ja mogę zgadywać że Grzegorz jest z branży SEO to wiemy natomiast na przykład kurs SEO może być skierowany do branży, tak więc ta łatka nawet w środowisku branżowym może być w pewien sposób kłopotliwa. Anna Ledwoń Blacha Zastanawiam się ale tutaj już nie powiem ani słowa więcej bo mogę robić więcej problemów Grzegorzowi niż pożytku bo nie znam sytuacji ale branża gier decyduje jak nas będą odbierać. Poniekąd tak. Natomiast to wszystko kwestia branży i ja bym płakała bo ja też sprzedaję kursy i szkolenia w szkole częściej marketów. Ale nie każda agencja tak ma. Niektórzy w ogóle nie bryluje na salonach, nie szkolą i nie sprzedają kursów, koncentrując się tylko i wyłącznie na kliencie który często nie siedzi w branży marketingowej i nie słyszy i nie widzi tych wszystkich jak to ładnie mówią gówno burz, które często w naszej branży wybuchają. Natomiast nie chcę tutaj powiedzieć ani słowa więcej bo zrobi więcej krzywdy niż pożytku bo ja nie znam sytuacji. To jak mówienie. Pewnie gdyby ktoś Was zapytał jakby pozycjonowanie strony to byście powiedzieli o ogólne zasady że słowa kluczowe, struktura strony, blog ale musicie musicie poznać sytuację. Ewelina Podrez Siama Marta też pisze że akurat z branży SEO rzeczywiście dużo osób które prowadzą szkolenia a Grzegorz pyta jakby coś się powaliło, na razie jest całkiem OK. Czy możemy tak uogólniać że po prostu wziąć to na klatę przyznać się do błędu. Zawsze to działa? Anna Ledwoń Blacha Wiesz co zależy też co rozumiemy przez działa bo tam nadal może wrzeć. Ale przynajmniej to już nie będzie dawało powodu do snucia domysłów. I co tam się wydarzyło po drodze nie zareagowali. Po prostu się może nieść i nieść. A kiedy firma przeprasza często sama społeczność zaczyna uspokajać. Dajcie już spokój. Po co. Ok, dali dupę, ale przeprosili. Dajmy sobie spokój i cała społeczność zaczyna hamować drugą część społeczności, więc to ostatecznie według mnie jest najlepsza metoda ale nie może być takiej kasy że nie. Natomiast ja zawsze uważam że warto rozważyć wszelkiego typu scenariusze. My w tym ja mam takie scenariusze na razie rozpisane w głowie niestety. Natomiast zaczynam się spisywać bo moja komór bada nas bardzo niech spojrzy bardzo ale angażujemy się w tematy społeczne. Ostatnio wsparliśmy akcję Menstruację. Czyli każdy kto wpłacił więcej niż paczkę pod pasek może wziąć udział w szkoleniu z contentu, ze strategii content marketingowej. No i pojawiło się wiele niewybrednych komentarzy że jesteście lewakami, że co to za firma że nie znacie się na tym co robicie. Nie ma czegoś takiego jak ubóstwo menstruacyjne skoro nie potraficie znaleźć odpowiedzi na najważniejsze fakty to co wy tam wiecie. Jakiś tam pan że nie wiem podpaski kosztują więc o jakim ubóstwie mówimy i zaczęto po nas jechać. Moja reakcja była jedyna i słuszna. Nic z tym nie zrobiłam, bo oni świadczą sobie to i tak nie będzie mój klient. A nawet jeżeli ja mam twardy kręgosłup moralny i chyba nie z każdym chce współpracować rynek jest bardzo duży. Każdy znajdzie kogoś dla siebie i tyle nie zrobiłam z tym nic bo ja uważam że zrobiliśmy bardzo dobrą robotę którą realnie grupa docelowa doceniła i klienci itd. Bo dzięki temu powstały chociaż też nie robiliśmy tego dla leadów, ale grupa docelowa realnie nasza persona doceniła, a tamci niech sobie krzyczą nie mam za co przepraszać, nie mam się z czego tłumaczyć, nie zrobiłam nic złego a kryzys potencjalny był raczej sytuacja kryzysowa w stylu czyli testowanie granic i wyznaczanie sobie priorytetów o których już zresztą wspominała. Ewelina Podrez Siama Ja mam jeszcze dwa pytania. Widzę pytanie Kasi zaraz wyświetlimy. Mamy jeszcze niespełna kwadrans ponieważ ten odcinek ma wylądować na igtv tak od Fox Strategy, czyli dostałam informację że to będzie nasz test, w związku z czym jeżeli macie jeszcze jakieś pytania to bardzo proszę żeby zadać je tu i teraz bo nie będziemy przedłużać musimy skończyć o czasie i może zacznijmy od pytania Kasi. TikTok, czy jak publikuje coś i myślisz o przyszłych odbiorcach, to zmieniasz jakoś komunikat? Anna Ledwoń Blacha Zobaczyłam jeszcze pierwszą część pytania że w przyszłości pewnie tak ale obecnie pewnie ciężko zainteresować taką tematyką. Nie wiem czy bierzesz to z własnych doświadczeń czy zakładasz bo bardzo dużo np. mieliśmy wizyty w firmie od harcerzy. W tym momencie przyjmujemy ludzi z technikum z Limanowej którzy są objęci tematem najpopularniejszy zawód w badaniach. Ludzie wybierają dla siebie bo powyżej 40 proc. dziewczynek to wybrało to był zawód informatyka, więc zależy i ta jasne zmieniam komunikat kiedy mówię o informacje od marketingu przez nastolatka mówią o nim zupełnie inaczej niż do 30 latka. A to nie jest tak że z komunikatem marketingowym nie trafiam oni są tym zainteresowani. Ci ludzie są innymi nastolatkami niż 15 lat temu. Oni marzą o karierze influencera. Oni wiedzą że praca w marketingu jest fajna, więc zastanawiam się na przykład o tej pracy w marketingu mówi że nie zawsze jest taka fajna i może zweryfikować swoje podstawy. Ale jest grono ludzi zainteresowanych tematem streamingiem, byciem influencerem etc etc. Więc jest grono odbiorców które na to wręcz czeka. Ale tak zmieniam komunikat zdecydowanie inaczej będę od tych ludzi mówiła niż to do powiedzmy ludzi lat 30, którzy nie interesują się marketingiem i do ludzi jak 30 którzy tym marketingiem się interesują. Więc komunikat jasne, zmienia ale merytoryczna zostaje w środku to same. Ewelina Podrez Siama Dobre doprecyzowaniem jest kolejne pytanie. Jak zadbać o spójność tej komunikacji w takim wypadku, skoro dostosowuje komunikację do odbiorców? Też gdzieniegdzie masz różne grupy docelowe to jak pozostać Anną. Anna Ledwoń Blach W każdym mediom społecznościowym i w każdy w swoich działaniach mój ton of voice jest cały czas ten sam, autor pokazuje te same wartości. Cały czas mówię takim swoim językiem na luzie. Natomiast bardziej chodzi o treść sensu stricte. Jeżeli mówię do 18 latka albo 16 latka to w ogóle tłumaczę czym tak naprawdę jest marketing bo w ich mniemaniu czymś innym niż potem się okazuje realnie pokazuję inne przykłady. Im raczej pokażę ekipę Friza aniżeli tam powiedzmy osobie lat 40. Jest tez praca na innych markach, na innych przykładach na innym poziomie wiedzy bo komuś kto ma lat 30 pracuje w marketingu raczej już nie będę mówiła czym jest marketing sensu stricto, bo to mu się nie przyda już w tym momencie prawdopodobnie tobie też nie zakładam bo zależy do kogo mówię. Ale nawet jeżeli będę mógł nie tylko 40 latka o tym czym jest marketing to ponownie trochę inaczej niż do 16 latka. Bo nastolatek chce usłyszeć informacje od marketingu bo chce zostać influencerem, a 30-40 latek to chce usłyszeć o influence marketingu bo bardzo często chce go wykorzystywać do współpracy. Więc to jest ale mówię w ten sam sposób, to jestem ja Ania. U nas czasem dłużej się śmieje i mam bardzo potoczny język, mój język nie jest potoczny kiedy piszę, kiedy mówię ja używam potocznego języka więc w tym ja jestem spójna bardziej zmieniam treść komunikatu jego płynną. Ewelina Podrez Siama Robisz to sama i zastanawiam się do którego momentu działania Personal Brandingu można prowadzić samodzielnie, a od którego momentu jeśli jest taki moment co chwila warto zatrudnić tego na przykład agencję? Anna Ledwoń Blacha Ponownie kwestia naszych celów i tego co chcemy osiągnąć bo być może tylko i wyłącznie na tym chcemy zarabiać i mamy na to czas. Kwestia ceny godziny czasu pracy. Być może nasza godzina czasu pracy jest cenniejsza aniżeli godzina o którą komuś zapłacimy bo moja godzina może być 500 złotych a godzina w mojej asystentki to może być 250, więc tutaj nie ma też jednoznacznej odpowiedzi. Ja podejrzewam, że jeszcze przez jakiś czas będę to robić sama chociaż już w tym momencie oddaję, bo stworzyłam badanie o seksiźmie. Ankieta czyli jak markety postrzegają seksizm i jak jak ludzie postrzegają seksizm. Zrobiłam założenia, zrobiłam badanie wysłałam wnioski ale finalnie doszłam do wniosku, że nie mam czasu tego opracować więc rozpisałam sobie jasno, czasem mogę zrobić gdy poświęciłabym na to prawdopodobnie sen. W związku z tym zapytałam koleżankę contentowca za ile mogłaby mi to zrobić. Mam korzyści z tego że np. pozyskam taką a nie inną bazę mailową. Plus korzyści społeczne jak dla mnie bezcenna ponownie więc oddałam w czyjeś ręce i zaczynam za to płacić, ale nadal trzymam nad tym pierwszej turze ktoś za mnie opracuje ebooka, to znaczy że nie będzie to mój ebook, bo nadal w tym będę ja to jest moje badanie, to będzie w moim stylu a to też kwestia znalezienia dobrego copywritera, żeby ten styl umiał utrzymać. Bo potem się to może zacząć rozjeżdzać kiedy zaczynamy z kimś innym współpracować. Kwestia asystentki mamy asystentkę zarządu w spółce moja marka osobista bardzo zagłębia się z marką firmową więc ja większość rzeczy niejednokrotnie mogę asystentce zarządu zlecić. Natomiast gdybym była sama, prawdopodobnie to już byłby ten etap kiedy chociaż ja też bym nie brała bo nie miałabym Bananów. Plus czy my jesteśmy już na tym etapie mentalnym bo my się bardzo przywiązujemy do marek osobistych bardziej niż do firmy i biznesu. I to jest ten moment kiedy nasze dziecko oddajemy w czyjeś ręce czy my jesteśmy na to gotowi bo jeżeli nie jesteśmy na to mentalnie gotowi to dwie strony będą cierpieć i agencja sobie i ta marka osobista bo będzie czuła że wydaje pieniądze a cały czas jest niezadowolona. Ewelina Podrez Siama Czyli to już taki Mikro Management i wchodzenie do agencji i próba zarządzania. Raczej nigdy nie kończy się dobrze. No dobrze jeśli chodzi o moje pytania to tyle mamy jeszcze chwileczkę więc jeżeli macie jakieś pytania to zapraszam do niego tu i teraz. Mam też nadzieję że nie słyszycie. Mamy biuro koło szkoły i właśnie jest przerwa, jeżeli słyszycie to przepraszam. Paweł pyta czemu tu tyle SEOwców. Nie wiem ale bardzo cieszę się że są. Aniu to może opowiedz nam jeszcze gdzie Cię znaleźć. Anna Ledwoń Blacha Gdzie mnie znaleźć? Wszędzie. More Bananas, czyli moja agencja która też jest w większości mediów społecznościowych ma stronę internetową w odróżnieniu ode mnie jeszcze i tak media społecznościowe strona internetowa More Bananas, nas również media społecznościowe. Jeżeli chodzi o More Bannas nas to też zapraszam Was na naszą konferencję urodzinową w przyszłym tygodniu, 28 maja. Gdyby ktoś chciał to mamy zniżkę właśnie dla naszych powiedzmy przyjaciół i przyjaciół dalszych przyjaciół. Ewelina Podrez Siama Dobrze słuchajcie widzę że dalszych pytań już nie ma. Bardzo dziękuję za wartościową rozmowę. Was zapraszam do obserwowania Sprytnych Rozmów. Kolejna będzie dotyczyła inkluzywnej komunikacji odbędzie się z Grzegorzem Miecznikowskim. Porozmawiamy trochę o tym w jaki sposób komunikować się z odbiorcami, aby żadnego z nich po prostu nie wykluczyć. Myślę że odbędzie się ona w czerwcu. No cóż Ania bardzo cię jeszcze raz dziękuję dobrego dnia ci życzę. I mam nadzieję że jeszcze raz do usłyszenia sprytnych rozmowach. Anna Ledwoń Blacha Dzięki wielkie usłyszenia. Ewelina Podrez Siama Do usłyszenia. Cześć! Wolisz nagranie? Obejrzyj nagranie „na żywo” i zasubskrybuj nasz kanał YouTube. Streszczony opis książki. Sprzedana w 13 milionach egzemplarzy instrukcja, która zgodnie z tytułem mówi, jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi. Książka jest podzielona na 4 części o kilku podrozdziałach, w których przypomina nam to, co każdy wie, ale zawsze zapomina.
Teraz już wiem, Że nie miałam pojęcia ile człowiek jest w stanie wycierpieć. Ile łez jest w stanie wylać Przez podłość i chamstwo drugiego człowieka Po prostu Nie miałam pojęcia. I jak jeden człowiek drugiego człowieka Może skrzywdzić Też nie wiedziałam Ile krzywdy może mu wyrządzić… W życiu bym nie pomyślała I jest mi z tym wszystkim Tak bardzo źle, Że aż serce mi rozrywa Na drobne kawałki I czuję niepokój, Czuję złość, Niepewność jutra. Ale dam radę, Poradzę sobie, Bo jesteś ze mną. Tylko mnie nie zostawiaj… Bo się boję, Że mnie podepczą, A zrobią to… Ja wiem. Bo… Oni zawsze tak robią. A ja… Nie mam siły walczyć. To jest dla mnie taka lekcja życia, która czasami wydaje mi się nie do przeżycia. Oni będą mnie poniżać I na mnie pluć. A ja… A ja się do nich uśmiechnę. Tak po prostu… I będę miła. Bo nic nie może przecież Wiecznie trwać. Ale ja Cię proszę, Niech oni poczują to, Co ja czuję. Może wtedy zrozumieją, Co takiego zrobili I jak bardzo Człowiekowi życie zniszczyli. Teraz już wiem… i nie mam siły z nimi dłużej walczyć! Twoje emocje związane z wierszem ? O autorze
Mój pies jak był szczeniaczkiem miał już jedną modzele na łokciu, miał to 7 lat i nic się z tym nie działo, nie miał tego leczonego. Teraz niestety to mu się powiększyło, wypadła mu w tym miejscu sierść i zrobiła się czerwona rana. na drugiej łapce na łokciu tez mu wypadła sierść i zrobił się modzel.
{"type":"film","id":299113,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Avatar-2009-299113/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Avatar 2010-01-27 18:15:44 smutnych ludzi. Polacy to są naprawdę smutni ludzi. Świat się zachwyca efektami specjalnymi, pięknem świata Pandory,tylko my narzekamy,krytykujemy. Z tego co czytam to w Polsce powinny puszczać same dramaty. Przewidywalny? 99% filmów jest przewidywalne, na kilkaset filmów które obejrzałem może z 5 zakończenie było nie do przewidzenia. Ale większości nie żałuję,że Pandory nie jest piękny, efekty specjalne słabe? a jaki film miał lepsze? Jak się oglądało na komputerze wersję kinową o jak docenić efekty specjalne. Większość krytykujących film robi to na przekór, myśli sobie "bo większości film się podobał to ja skrytykuję i wyjdę na mądrzejszego, nie będą mi się podobały filmy które większości ludziom się podobają, ja wiem lepiej jestem mądrzejszy, niż te głupie masy którym taki Avatar się podoba " Tak to mogą powiedzieć ludzie pokroju Leonarda da Vinci, Szekspira, Chopina a nie ja czy wy. buulk_a Napoleon był niskiego wzrostu, nie wszyscy ludzie niskiego wzrostu mają kompleks mniejszości czyż nie? Musiałbyś się zapytać Napoleona czy posiadał " swój kompleks mniejszość" Niestety jest to nie możliwe wiec nie można zakładać że posiadał taki akurat kompleks."smutek, radość, płacz, urojenia" ,to bardziej definicja schizofrenii niż kompleksu. Mnie uczyli w szkole, że jak ktoś ma urojenia to nie jest z nim dobrze i potrzebuje opiekiSzanuję twoje zdanie każdy ma swoje ale to nie oznacza że masz racjęMam tylko nadzieję że nie przyznasz się do błędu i będziesz szedł w zaparte co tylko potwierdziłoby teorię, że niewiele ludzi potrafi przyznać się do błędu pierrelbn86 Czuje się trochę 'męsko' jeżeli ta odpowiedz jest kierowana do mnie. Schizofrenia to chyba bardziej omamy i 'inne' postrzeganie rzeczywistości. A w urojenia wlicza się także fałszywe przekonanie co do kompleksów zalicza się się jak najbardziej. Ja nie mowie, że nie zgadzam się z tobą w 100%. Myślę tylko inaczej w kwestii tego, że jesteśmy smutny NARODEM, co uważam za nie prawdę. A nie tylko my krytykujemy Avatar'a. Każdy popełnia błędy i ja też. buulk_a "Czuje się trochę 'męsko'" -nie wiem jak mogłem popełnić taki błąd (może chwilowe urojenie). Mój błąd za który przepraszam. Co do schizofrenii, kompleksu to raczej nie dojdziemy do zgody. Smutek NARODU,może to taka mentalność?. Nie wiem czemu tak jest ale żeby się przekonać trzeba wyjechać do Francji lub Włoch. Żabojady czy makaroniarze pija dużo, dużo wina i rano kaca nie leczą. Może to jest złoty środek. Może ta paskudna pogoda? raczej nie Rosjanie mają gorsza a są szczęśliwsi (tylko że oni piją wódkę ze szklanek). Nie wiem skąd się wziął u nas smutek i zawiść ale tak już jest. pierrelbn86 Wydaje mi się ze my Polacy po dłuższym czasie znajomości zyskujemy. W świecie najlepszej opinii nie mamy, z zawiścią się zgodzę, mamy to do siebie że zazdrościmy komuś sukcesu i może stąd ten smutek w nas jest i o to Ci właśnie chodziło. My niestety leczymy na drugi dzień kaca, dosłownie każdego kaca moralnego, psychicznego czy i tak wiem, że potrafimy się bawić, śmiać cieszyć się życiem i szanować to co dla nas ważne. Dlatego może jesteśmy NARODEM sangwiników, choleryków i melancholików. Francuzi chyba rozcieńczają wino z wodą, i piją do każdej okazji wiec mocną głowe mają. Włosi to Włosi więc kropa. A Rosjanie to moc sama w sobie. Natomiast nadal zadziwiają mnie Brytyjczycy przyjezdający do Polski na weekend i nie dający najlepszego przykładu kultury. shamar ocenił(a) ten film na: 4 pierrelbn86 Szopen nie żyje. shamar tak, to prawda. a już na pewno chopin shamar ocenił(a) ten film na: 4 Tanceflam Zanim zaczniesz sie madrzyc. Zasiegnij informacji. pierrelbn86 Popieram założyciela tematu.. Po mojemu winą za krytykę "Avatara" można obarczyć takie marketingowe wydmuszki jak "2012" itd. Medialna pompa zachęciła ludzi do kina na ww film a jest żenadą. Film Camerona był równie, lub bardziej reklamowany i stąd pogłos w tym przypadku działa na jego niekorzyść. tomaszdarwin o 2012 słyszałem pół roku przed przemierą a o avatarze dowiedziałem się na przemierze 2012 - jakiś miesiąc przed przemierą. plakatów nie widziałem* czasem jakaś jedna czy dwie reklamy a tak to mieszkam na wsi, mieszkam w warszawie - oj, tu jest dużo reklam xD kto nie był ten nie wie... Tanceflam ja wiem ile ;)i też muszę stwierdzić, że w porównaniu z 2012 i Nine, które teraz weszło i reklamy widziałem w tv, to o Avatarze nic nie było słychać... strasznie rozreklamowany film pierrelbn86 Autorze tematu popieram cię. shamar ocenił(a) ten film na: 4 pierrelbn86 Ile procent osób wychwala ten film ? 80% ? Zostaje 20 . Co to k. znaczy Polacy ? Te 20 % to jest reprezentatywna grupa populacji w Polszy, ze wysnuwasz takie porojone wnioski ?A może te 80 % procent to zwykły motłoch, tłuszcze, ktore nie maja wlasnego zdania ( tak w Polsce jest, karmieni i mamieni propagandą bezmozgowcy nie są w stanie wydobyc z siebie ani ejdnej wlasnej mikrorefleksji ). I czemu nie Szopen skoro Szekspir ? jakas niekonsekwencja czy celowy chaos ? shamar Własnie nie. 80% wystawilo ocenę wysoką ale nie pisze aż ttyle osob. Z kolei jakies 3/4 postow to krytyka, w której jest malo narmalej konstruktywnej krytyki. Przeważnie ci pseudo narzekający krytycy jada po filmie, wysatwiają 1/10 i piszą ze podoba się ciemnym masom i odmózdżonym nastolatkom. takiej krytyki ejst najwiecej. pewne osoby mają problemy i nie mogą znieść ze ten film jest wysoko to wciąż piszą. rAd_ ocenił(a) ten film na: 8 shamar I ten sam motłoch uważa takie filmy jak Ojciec Chrzestny, Lot nad Kukułczym Gniazdem i inne z Top10 za filmy wybitne :) Gdyby ten motłoch nie wiedział co to dobry film to jakie oceny miałyby w/w dzieła? Drimek ocenił(a) ten film na: 6 rAd_ Ja uważam Ojca chrzestego I lot nad kukułczym gniazdem za wybitne filmy, w przeciwieństwie o avatara. Kolbe ocenił(a) ten film na: 9 Drimek I rzeczywiście, Lot to film wybitny, ale Ojciec Chrzestny ? Casino(czy Chłopcy z Ferajny) go miażdży pierwszą lepszą sceną. Avatar jest za to arcydziełem technologii czego mu na dzień dzisiejszy żaden tytuł zabrać po prostu nie Ktoś wspominał o Lucasie który miałby wskoczyć na ekrany z czymś zdumiewającym w 3D. Lucas to człowiek jednego filmu, następnym jego filmem będzie ten sam co 30 lat temu. I to jest człowiek którego ceni każdy krytyk ? Zarabiać na jednej marce całe życie - wybitnie. Kolbe ocenił(a) ten film na: 9 Drimek I rzeczywiście, Lot to film wybitny, ale Ojciec Chrzestny ? Casino(czy Chłopcy z Ferajny) go miażdży pierwszą lepszą sceną. Avatar jest za to arcydziełem technologii czego mu na dzień dzisiejszy żaden tytuł zabrać po prostu nie Ktoś wspominał o Lucasie który miałby wskoczyć na ekrany z czymś zdumiewającym w 3D. Lucas to człowiek jednego filmu, następnym jego filmem będzie ten sam co 30 lat temu. I to jest człowiek którego ceni każdy krytyk ? Zarabiać na jednej marce całe życie - wybitnie. shamar ocenił(a) ten film na: 4 rAd_ i masz swoją odp. nizej. Co nie oznacza ,ze nazywam wszytkich ktorym sie ten film podoba motlochem (historia wpisów na FW nakazuje mi precyzowanie tego co mam na mysli bo sporo osób nie potrafi tu czytac miedzy wierszami ). shamar "I czemu nie Szopen skoro Szekspir ? jakas niekonsekwencja czy celowy chaos ?"Mógłbym napisać Leonardo di ser Piero da Vinci, Shakespeare, George Washington ale spolszcza się zagraniczne nazwiska na Leonardo da Vinci, Szekspir, Jerzy WaszyngtonChopin był pół Polakiem pół Francuzem, jak ktoś jest Polakiem a ma rosyjskie ,francuskie lub niemiecko brzmiące nazwisko to się go nie tyle lat w szkołach uczono pisać Chopin wymawiano Szopen. Ale jak to w życiu tak i w szkole trafia się NIEUK który nie umie zapamiętać pisania tak krótkiego wyrazu i pisze "Szopen". Z czasem powstała spora grupa nieuków. Nie pozostało nic innego jak zaakceptować pisownię "Szopen". Osobiście uważam, że nasz kompozytor zasługuje na więcej szacunku i nie jest trudnością nauczyć się pisać poprawnie jego przecież Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina a nie SzopenaNawet nazwisko reżysera "Avatora" nie pisze się Kameron tylko Cameron pokazujesz że bardziej szanujesz reżysera filmu który ci się może nie podobać niż swojego wielkiego rodakaLekceważenie 80% społeczeństwa to ignorancja która wynika z niewiedzy shamar ocenił(a) ten film na: 4 pierrelbn86 zarzucasz mi ignorancje czy jak ? bo sie pogubiłem. I jakie lekcewazanie 80 % spoleczenstwa ? zarzuciles cos czy jak ? pierrelbn86 Że niby za granicą nie krytykuje się "Avatara"?Na żadnym znanym mi zagranicznym portalu filmowym "Avatar" nie ma tak wysokiej pozycji, jak na polskim filmwebie. bogominog Ale dla odmiany tam powstaje wiecej FanForów ;D ? i inncyh FanTworów. Nie mówiąc o FanArtach :D hehe Jofosey Pewnie dlatego, że za granicą mieszka więcej ludzi niż w Polsce. Swoją drogą niesamowicie reprezentatywny wątek tu powstał - "polska mentalność", "zakompleksieni krytykanci", "pseudointelektualiści", "nie dorośliście" - wszystkie klasyczne zarzuty (czyżby "akt samoobrony" przed zaakceptowaniem, że ktoś ma inny pogląd na kino? ;)) w jednym miejscu. pierrelbn86 HEH...Widzę że to nie jedyne forum dyskusyjne na którym, albo ubóstwia się Avatara albo "smaruje gównem jak sie da". To jest chyba oczywiste i NIE MA takiej konieczności żeby o tym przypominać, że zależy to od GUSTU każdego indywidualnego to w naszych genach i nie możemy tego zmienić...chyba, że coś mnie ominęło i już ktoś odkrył jak zmienić ludzkie DNA nie uszkadzając psychicznie ani fizycznie człowieka?? :D Co do osób które potrafią głownie krytykować...ich problem leży dosyć głęboko, w psychice...mają wady (w sumie jak każdy człowiek) ale te wady ich przytłaczają, często nieświadomie. Szukają wtedy czegoś, co jest uwielbiane i uważane przez większość społeczeństwa za coś dobrego (mówiąc w skrócie). Robią to w akcie samoobrony, "oblepiają gównem" rzecz idealizowaną żeby odczuć małostkowość swoich wad/wady. Wiedzą dobrze, że po krytyce kogoś/czegoś czują się w ten sposób nie popadną np. w melancholię lub nawet w skrajnych przypadkach w depresję. A Polacy to raczej naród o podłożu, narzekających z depresją ludzi. Co tu się dziwić znając historie Polski... Więc niech krytykują ALE Z SENSEM I UZASADNIENIAMI, bo same krytykowanie to tylko wkurza ludzi. A CO DO FILMU :] jak dla mnie świetny :) byłem w zwykłym kinie 3D, teraz mam zamiar iść do IMAX'a ^^ dobrze że jeszcze wyświetlają ten film w Londynie (nie wiem jak tam w Polsce)...Mogę się nawet przyznać, że były 3 momenty kiedy naprawdę poleciała łezka ze wzruszenia:) rzadko kiedy mi się to zdarza...pozdrowienia dla fanów Arvatara :) pierrelbn86 Jak zwykle najwięcej osob marudzi na forach a potem się dziwią że są postrzegani jako zakompleksieni a na codzień prowadzą szare mądry w internecie, a ana ulicy mija karków ze spuszczoną że jak pisze wielu - ten film jest prosty jak konstrukcja cepa, to jednak według mnie trzeba do niego dorosnąć. trzeba dorosnąć, tak, a to dlatego ze trzeba zrozuumieć że nie każdy film ma być ambitny, mieć jakieś psychologiczne i zawiłe wątki. Trzeba dorosnąć by widzieć że nieraz najlepsze rzeczy są najprostsze i są obok nas, ale tego wielcy polscy krytycy nie dostrzegają bo uważają ze wszystko musi być skomplikowane. Mam prawie 30 lat, dlugo nie czulem takiego fajnego uczucia po filmie w kinie. tego mi trzeba bylo, przyjemnej odskoczni. Zauważylem że WIĘKSZOŚĆ KRYTYKUJĄCYCH TO LUDZIE W WIEKU 17-23 LATA KTÓRZY LEDWO SKONCZYLI OGOLNIKA, ZDALI MATURE, POSZLI NA STUDIACH I UWAŻAJĄ SIĘ ZA NIEWIAODMO JAKICH ZNAWCÓW KINA. Zauważyl ktoś że właśnie tacy ''dorośli'' (których jeszcze o dowód w monopolach pytają) są prawie jedynymi krytykami filmu, a osoby oczarowane są zarówno w wieku nastoletnim a także powyżej 25 lat i wiecej? Ja się jeszcze na tym forum nie spotkalem z kimś kto mocno w wielu tematach jedzie po tym filmie a ma ponad 25 lat. Chęć zablyśnięcia i pokazania swojej ''dojrzalej wiedzy o kinie'' na forum chyba tu bierze górę. Pseudointelektualiści się zanleźli. Za kilka lat im to minie. Wiem co mówię, swoje że tak tutaj sie o tym rozpisalem, ale nie moglem juz patrzeć na tą grupę rozwydrzonych, zakompleksionych intelektualistów z lekkim meszkiem pod coś takiego jak czysta rozrywka a Avatar dostarcza jej na najwyższym poziomie wywołując wiele pozytywnych emocji, które nie pozwalają o filmie zapomnieć. Mi takiego filmu tzreba było i uważam go za arcydzielo w swojej klasie. indianskipazur Coś w tym jest, kwestia wieku chyba naprawdę gra zasadniczą rolę. Ludziom wydaje się że dorosłość polega na gaworzeniu jak to jest źle i jak to co się innym podoba jest beznadziejne. Dorosły krytyk przecież to jest.. tylko dzieci chwalą.. ;))))))))Pozdrawiam tych którzy nie piszą się w te chore ramy :) Waclaw ocenił(a) ten film na: 6 indianskipazur Jesteś kolejnym idiotą który przeczytał parę postów na forum i już myśli, że ma pełny obraz polskiej młodzieży w wieku 17-23 lata. No LOL. Skąd ty wiesz ile lat mają ludzie krytykujący ten film? Czy to tylko wymyślona przez ciebie teoria? A może znasz wiek 2-3 krytykantów tego filmu i na tej podstawie piszesz "WIĘKSZOŚĆ KRYTYKUJĄCYCH TO LUDZIE W WIEKU 17-23 LATA". A może masz jakąś wtyczkę do Firefox który pokazuje Ci wiek autora postu :> Tak czy owak jesteś beznadziejny."Jest coś takiego jak czysta rozrywka"Czystą rozrywką to jest czytanie postów takich kretynów jak ty albo autor tematu. Hehe, wielcy socjologowie się znaleźli. pierrelbn86 mówi sam za siebie. Dzieciaki które ledwo co skońcyzły gimnazjum/liceum chcą pokazać swoją dojrzałość i podnieść ego. :)Krytycy: wiek 17-25 latZachwyceni filmem: wiek 13-60 że jest to przedział wiekowy gdzie chce się pokazać swoją wiedzę, podejście do życia i wielką dojrzałosc. Nie zawsze wychodzi. pierrelbn86 Trzeba naprawdę mieć coś nie tak z banią aby mieszać do tego filmidła cechy narodowe i tego typu tego wątku to jakiś kompletny osioł,który chyba jeszcze nie wie,że na całym świecie są ludzie,którym ten film się nie podobał lub których drażnią nadmierne zachwyty nad tym głupkowatym filmem który ma być jedynie pokazem nowych człowieczkiem jest autor tego wątku,który zawsze lezie bezmyślnie z prądem a na polemikę reaguje nerwowo bo burzy mu podany obraz świata z którego jednoznacznie wynika,że Avatar wielkim filmem jest i basta. Waclaw ocenił(a) ten film na: 6 Hillary1 Dokładnie, sam bym tego lepiej nie napisał. Dodam tylko, że autor tematu ma nasrane we łbie. Waclaw Kto ma nasrane to widać po tym co kto wątku dokładnie zobrazował to co widać w w tym wątku pustactwo wychodzi jak słoma z butów.. Waclaw ocenił(a) ten film na: 6 pierrelbn86 "Świat się zachwyca efektami specjalnymi, pięknem świata Pandory,tylko my narzekamy,krytykujemy. "Taa, miliardy much nie mogą się mylić - gówno jest poza tym to jakoś na "światowej" stronce o filmach IMDB "Avatar" ma niższą średnią niż na smutnym bo polskim Filmwebie. "Świat Pandory nie jest piękny, efekty specjalne słabe? a jaki film miał lepsze? ""Władca Pierścieni : Powrót Króla", "Gladiator""Większość krytykujących film robi to na przekór, myśli sobie "bo większości film się podobał to ja skrytykuję i wyjdę na mądrzejszego, nie będą mi się podobały filmy które większości ludziom się podobają, ja wiem lepiej jestem mądrzejszy, niż te głupie masy którym taki Avatar się podoba " Tak to mogą powiedzieć ludzie pokroju Leonarda da Vinci, Szekspira, Chopina a nie ja czy wy. "A skąd ty o tym kurwa wiesz, że większość osób krytykuje ten film na przekór większości? Jakieś dane? Rzucasz takimi pustymi zdaniami na prawo i lewo i myślisz, że wielką prawdę na temat Polski i jej obywateli. A z tym Vincim i Szekspirem to już dojebałeś jak chłop chujem o patelnie. Aż nie potrafię tego skomentować w inny sposób. Waclaw Więc podaj "Wacław" "jakieś dane" i sam udowodnij że masz racje; bo z tego co widze to sam mielesz ozorem i nie uzasadniasz tego żadnymi konkretnymi argumentami. dziki_kulas Naprawdę nie trzeba zakładać fikcyjnych kont żeby skrytykować film czy mój komentarz. Osobiście by mi się nie chciało tracić czasu na krytykowanie filmu który był słaby, bo niby po co? Jak film jest słaby to się wystawia słabą ocenę,zapomina się o nim i ogląda następny lub ten który się podoba. A jak ktoś krytykuje mój komentarz to zastanawiam się zawsze czy ma takie smutne życie? czy może go tak prawda dotknęła? A z większości argumentów to można się tylko śmiać, więc przynajmniej mi humor poprawiacieZa pozytywne komentarze dziękuję pierrelbn86 Pełno tutaj ksenofobii i narzekania, przy tym trollingu itp. Przykre to ejst ze Polacy nie doceniaja tego filmu. pierrelbn86 Niestety anty fani filmu robią nieciekawą wizytówkę za granicą. kreują się na wielkich inteligentów i indywiualistów. Olać ich i nie przejmować się za granicą nam pozostaje. Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem pierrelbn86 Weź nawet nie zaczynaj takich wątków. Wiadomo ze sporo polaków to prostacy. przykłądy widać na tym forum po takich jak krzyrzak, pmpm, sajmon i znajdzie się paru nich nic nie dotrze. Zakładać takie tematy można ale po co? oni to zleją, to prostactwo nie ludzie. Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem shamar Tylko ci się tak wydaje. Po pierwsze - jeśli ktoś mówi, że dla niego Avatar to arcydzieło, to według ciebie jest to "przyjmowanie wszystkiego bez cienia refleksji". Czyli bzdura kompletna. I po drugie - zestawiasz ze sobą ludzi, którzy piszą coś pod wpływem pozytywnych emocji z ludźmi, którzy świadomie i z wyrachowaniem srają na środku pokoju. shamar ocenił(a) ten film na: 4 StreetSamurai Nie zestawiam ze sobą ludzi o skrajnych odczuciach. Jedni nie dostrzegają minusów i wychwalaja coś pod niebiosa a drudzy nie dostrzegają plusów i mieszją to z blotem. Takie typy dominują. shamar To coś krzywo patrzysz. I czarujesz sobie rzeczywistość. Tematów mówiących o tym że "film jest absolutnie bez wad" jest śladowa ilość, a tematy "to prawdziwe arcydzieło" nie równają się w żaden sposób stwierdzeniu, że film wad nie ma. Inne, mówiące o tym, że komuś się ten film bardzo podobał w ogromnej większości nie zawierają stwierdzeń typu "jak się komuś nie podobał, to coś tam" itp., są natomiast wyrazem właśnie pozytywnych odczuć i emocji. Z drugiej strony przytłaczająco dominują tematy, że "to syf i może się podobać tylko takim a takim" z dużym odsetkiem wersji powszechnie uważanych za wulgarne. I tak wygląda sytuacja, więc niestety mówisz o czymś, co nie istnieje. shamar ocenił(a) ten film na: 4 StreetSamurai staram sie nie sledzić chwilowo tego forum. Czemu ? bo "wklikując sie" w 1 temat po powrocie do głownej zazwyczaj juz jest gdzies daleko. Zreszta wystarczy wejsc i zobaczyć, milion identycznych tematów a mogly by byc 2, 3. PS - bylem w stanie dać temu fimowi nawet 8/10 . Niestety finał zawiodl na całej lini. Ale powtarzam sie i jak obiecalem nie bede sie na razie rozpisywał. shamar Film pod względem wizualno-technicznym jest arcydziełem. jeśli jest dla ciebie sredni to poproszę konkretne przykłady które go Avatara w przeciwieństwie do anty fanów sami pierwsi nie zaczynają, nikogo nie prowokują. jest różnica. Fani avatara są najwyżej skrajnie zachwyceni filmem, a co to komu szkodzi? Anty fani nie tyle że film im się nie podobał, lecz prowokują innych, wyzywają, nie podają argumentów a próbują skompromitowac fanów. Fan jak zakłąda temat skupia się na filmie, a anty fan na fanach a nie samym filmie i jedzie ich na jestem wzburzony tym zachowaniem i nie mam dla nich najmniejszego szacunku po tym jak ludzi na wózku powyzywali od pedałów, ćwoków, ułomów, bufet na kółkach i mocniejsze wulgaryzmy. Jaki był powod? taki że ludzie na wózku byli bardziej zachwyceni filmem, a pewne sceny poruszyły u nich wrazliwą strunę np. jake w ciele Avatara i film dostarczył wiele rozrywki i pozytywnych emocji. Przyszła ta banda i ich za to nawyzywała.''plywacie w tym samym szambie tylko po przeciwnych brzegach.''Kultury się naucz bo mogę z tobą inaczej zacząć ma prawo do swojego gustu, opinii, cyz to nieskiej czy wysokiej ale niech to uzasadnia i nie obraża innych. Tarantino, Spielberg też uważa Avatara za arcydzieło. babrają się w szambie wg ciebie wielki znawco kina i inteligencie? Żebyś się nie zdziwił jak jak koleś który ma na avie postać z filmu (co zjechałeś) dojadę ci w znajomości filmów. Możemy polemizować. maciejanos1986 Daj sobie spokój, człowieku, bo i tak nic nie osiągniesz, a tylko się nieświadomie pogrążasz. Ze stworami, o których piszesz, i tak "wygrać" może tylko moderacja, a ta niestety ma forum, jak to się mówi, głęboko w dupie i z bliżej nieznanych mi przyczyn obecna sytuacja jej odpowiada - a jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi pewnie o pieniądze i zwiększona liczba odsłon (w związku chociażby z takim syfem na forum Avatara) jest władzom na rękę. Trudno, kij z tym i z tym forum. Ośmieszyć to można takich napinaczy jak Victor Fw, bo u nich spięcie jest autentyczne, a takich idiotów jak sajmony i inne pimpy to należy po prostu zetrzeć z buta o kant krawężnika. Nie ma co im tłumaczyć i z nimi dyskutować, bo oni doskonale zdają sobie sprawę z tego, co robią (a nawet i tego, że są idiotami, co ich najwyraźniej bawi). Nie zapominajmy, że to jest garstka o lata świetlne odległa od chociażby granicy błędu statystycznego, która po prostu najgłośniej krzyczy i najbardziej śmierdzi. Ogromna, ogromna większość normalnych ludzi nawet nie wie o ich istnieniu (ani o tym forum), a jeśli wie, to i tak spuszcza wodę i zapomina. Polecam tę metodę. shamar ocenił(a) ten film na: 4 StreetSamurai "moderacja, a ta niestety ma forum, jak to się mówi, głęboko w dupie i z bliżej nieznanych mi przyczyn obecna sytuacja jej odpowiada" To SE wejdz w tematy ogólne. Tam mimo, ze nie piszesz niczego obrazliwego cenzura kwitnie - usuwaja posty nie wiadomo dlaczego. shamar ocenił(a) ten film na: 4 maciejanos1986 "Kultury się naucz bo mogę z tobą inaczej zacząć rozmawiać. " I ja Cie mam traktować jako powaznego rozmowce ? z tekstami jak z przedszkola ?"Fani Avatara w przeciwieństwie do anty fanów sami PIERWSI NIE ZACZYNAJĄ, nikogo nie prowokują. jest różnica. " Dobra to jednak jest przedszkole. shamar Przedszkole to jest ze strony większości. Napisałem opinie o filmie, ze bardzo mi się spodobał, a zostałem bez powodu nazwany po tym ''matkojebcą''. Czy to jest poważne? Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
WsMSxRq.
  • 0l9h7gm77q.pages.dev/204
  • 0l9h7gm77q.pages.dev/101
  • 0l9h7gm77q.pages.dev/44
  • 0l9h7gm77q.pages.dev/316
  • 0l9h7gm77q.pages.dev/180
  • 0l9h7gm77q.pages.dev/287
  • 0l9h7gm77q.pages.dev/281
  • 0l9h7gm77q.pages.dev/171
  • 0l9h7gm77q.pages.dev/301
  • teraz już wiem jak dobierać ludzi